Radykalne kroki Rosjan. Niestandardowe ruchy na Morzu Czarnym

Jednostka Admiral Essen.
Jednostka Admiral Essen.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Norbert Garbarek

23.06.2023 14:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rosjanie próbują bronić się przed atakiem ze strony Ukraińców. Ich ostatnie posunięcie dotyczy okrętu wojskowego, którego elementy zostały pomalowane na ciemny kolor – podaje portal Naval News. To stosowany od lat kamuflaż morski.

Zupełnie nowy kamuflaż zauważono na fregacie rakietowej Admirał Essen klasy Admirał Grigorowicz (na Morzu Czarnym). To jedna z jednostek, która jest zdolna do przenoszenia pocisków 3M54 Kalibr. Rosjanie próbują chronić się przed atakami Ukraińców dronami morskimi – właśnie dlatego część okrętu została przemalowana na ciemny kolor.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kamuflaż na rosyjskim okręcie

Ze zdjęć satelitarnych, na które powołuje się Naval News wynika, że rosyjska flota na Morzu Czarnym przemalowała dziób i rufę okrętu typu Admirał Grigorowicz. Stosowany już lata temu m.in. w pancerniku KMS Bismark kamuflaż ma dwie ważne funkcje.

Pierwszą z nich jest tworzenie złudzenia optycznego. Pomalowane w ciemne odcienie fragmenty z przodu i tyłu statku sprawiają, że jednostka wygląda na o wiele mniejszą, niż jest w rzeczywistości. Dla przeciwnika to sygnał, że nie warto jej atakować, bo na morzu mogą znajdować się o wiele większe cele. Jednocześnie utrudnione jest rozpoznanie tożsamości obserwowanej maszyny, której dziób i rufa są zakamuflowane.

Druga funkcja również jest związana z bezpieczeństwem. Zamalowane końce okrętów sprawiają, że podwodne drony mają utrudnione zadanie, by trafić w cel. To również kwestia związana z fałszowaniem rzeczywistych gabarytów jednostki, bowiem widoczność pod wodą jest utrudniona – optycznie pomniejszony statek może być zatem dla pocisku celem, który jest jest warty zainteresowania.

Obawy Rosjan bynajmniej nie są przesadzone. Można je uzasadnić przede wszystkim ciągłym rozwojem technologii wojskowych, które są wykorzystywane głęboko pod poziomem morza i mają eliminować wrogie jednostki na Morzu Czarnym.

Jednostka Admiral Essen ma długość niemal 125 metrów, a jej jednostka napędowa generuje moc całkowitą 45,4 tys. kW. Rozpędza się do maksymalnie 56 km/h i może poruszać się na wodzie przez 30 dni. Do przeszukiwania przestrzeni powietrznej wykorzystuje radar Fregat M2M, a na powierzchni 3Ts-25, MR-212/20101 i Nucleus-2 6000A.

Uzbrojenie fregaty stanowi działo morskie kal. 100 mm A-190 Arsenal, 8 ogniw UKSK VLS do pocisków Kalibr, Onyks lub Cyrkon, 24 ogniwa 3S90M do pocisków ziemia-powietrze 9M317M, 2 automatyczne systemy obrotowe AK-630, 8 przenośnych zestawów Igla-S lub Verba, 2 podwójne wyrzutnie torped kal. 533 mm, wyrzutnia rakiet RBU-6000 oraz helikopter Ka-27.

KMS Bismarck z kamuflażem w przedniej i tylnej części okrętu.
KMS Bismarck z kamuflażem w przedniej i tylnej części okrętu.© Licencjodawca

Jeszcze w kwietniu 2023 r. Ukraińcy informowali o pracach nad nowymi torpedami Toloka, której największa wersja oznaczona jako TLK 1000 może pokonać nawet 2 tys. km. Mierząca 12 metrów długości torpeda nie jest jedyną, nad której rozwojem pracuje Kijów. Obok niej należy też wspomnieć o mniejszych TLK 400 oraz TLK 150. Pierwsza z nich zniszczy cel oddalony nawet o 1,2 tys. km, natomiast druga pokona maksymalnie 100 km i przeniesie ładunek o masie 20 kg.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

wiadomościwojna w Ukrainiemilitaria