Putin stracił piekielnie ważną broń. Rosjanie nie mieli szans
Ukraińcy zniszczyli rosyjską wyrzutnię 5P85CM2-01 i radar 92N6E składające się na system obrony przeciwlotniczej S-400 Triumf. Profil NOEL Reports na Twitterze zauważa, że sprawcą ataku mógł być ostrzał z systemu HIMARS. Wyjaśniamy możliwości tej straty ważnej dla Putina.
"S-400 to najbardziej wartościowy system obrony powietrznej w Rosji" – czytamy na profilu NOEL Reports. Podkreślić zatem należy, że na wyposażeniu armii Putina znajduje się ok. 30 kompleksów Triumf – wylicza Eurasian Times. S-400 stanowi rzadkość na froncie, tym bardziej więc ważne z punktu widzenia obrońców jest niszczenie kolejnych broni mających na celu ochronę rosyjskiego nieba.
Choć Ukraińcy nie potwierdzili, jakiej broni użyto do eliminacji rosyjskiego S-400, wykorzystanie wcześniej wspomnianego systemu HIMARS jest prawdopodobne z uwagi na wcześniej przeprowadzane ostrzały skierowane w kluczowe elementy rosyjskiej ochrony przeciwlotniczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja traci kolejny S-400 Triumf
Ostatnie zniszczenie najlepszego kompleksu przeciwlotniczego Rosjan dotyczy w istocie dwóch najważniejszych jego elementów. Ukraińcy zniszczyli wyrzutnię, ale też radar wykorzystywany do wykrywania wrogich jednostek.
S-400 powstał po to, aby niszczyć właściwie każdy cel powietrzny. Triumf jest w stanie przechwytywać samoloty, śmigłowce, ale też pociski balistyczne i mniejsze drony. Zasięg wyrzutni zależy od użytego pocisku i minimum jest to 40 km w przypadku rakiet 9M96 o wadze ok. 350 kg, a maksymalnie niespełna 400 km, jeśli do ostrzału zostanie wykorzystany 40N6E o masie ok. 1,8 tony.
Najpopularniejszym rozwiązaniem natomiast, które Rosjanie stosują w S-400, jest pocisk 48N6DM/48N6E3 o zasięgu niemal 250 km osiąganym przy masie pocisku przekraczającej 1,8 tony i ok. 200-kilogramowej głowicy bojowej.
Sama skuteczność systemu S-400, którego jednostkowy koszt w 2021 r. szacowano na ok. 550 mln dolarów amerykańskich, może stanowić kwestię dyskusyjną. Już samo włączenie do służby było opóźnione, a to ze względu na niepokój ze strony rosyjskich urzędników o niewystarczającą skuteczność. Jak pokazała wojna w Ukrainie, Triumf, mimo przedłużonego rozwoju, nie jest wystarczająco dobry, aby zapewnić ochronę m.in. przed atakiem z HIMARS-ów, co kilkukrotnie już potwierdzono na froncie.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski