Popis ukraińskiego batalionu. Rosyjskie działa padały jedno po drugim

Haubica D-20, zdjęcie ilustracyjne
Haubica D-20, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © defence-ua
Mateusz Tomczak

20.08.2024 21:50, aktual.: 21.08.2024 09:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W mediach społecznościowych opublikowano nagranie, na którym można zobaczyć efekty pracy jednego z ukraińskich batalionów. Przy pomocy dronów szturmowych FPV przeprowadził on aż 10 udanych ataków na rosyjski sprzęt. Wyjaśniamy, co stracili najeźdźcy.

Nagranie prezentuje straty zadane Rosjanom przez batalion wchodzący w skład 24. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej ukraińskiej armii, która utrzymuje front w obwodzie donieckim. Operatorom dronów szturmowych FPV udało się trafić aż osiem rosyjskich haubic D-20, a także haubicę Msta-Bmoździerz automatyczny 2B9 Wasilok.

Ukraińskie drony dziesiątkują Rosjan

Środki wykorzystane przez Ukraińców nie dziwią. Trwający na ich terytorium konflikt bywa określany "wojną dronów", ponieważ obydwie strony na masową skalę korzystają z różnego rodzaju bezzałogowców. Drony FPV (first person view) to maszyny z wbudowaną kamerą, które zapewniają pilotowi podgląd na żywo w czasie rzeczywistym aż do momentu uderzenia w cel.

Najczęściej są to niewielkie i tanie komercyjne drony lekko zmodyfikowane na potrzeby armii. Mogą mieć podczepione ładunki wybuchowe lub granty. W pierwszym przypadku zamieniają się w broń kamikadze, w drugim służą do zrzucania granatów na wrogi sprzęt z góry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poradziecka artyleria Rosjan

Armatohaubice D-20 są bardzo starym sprzętem - zostały opracowane jeszcze w latach 40. ubiegłego wieku. Wykorzystywane są w nich pociski kal. 152 mm, które pozwalają razić cele, w zależności od rodzaju amunicji, oddalone o ok. 17-24 km, przy szybkostrzelności do sześciu strzałów na minutę. Każda taka armatohaubica waży 5,6 t, ma 8,7 m długości w położeniu marszowym i musi być obsługiwana przez 8-10 żołnierzy.

Z punktu widzenia Ukraińców problemem jest fakt, że mogą być tu wykorzystywane pociski kal. 152 mm, które Rosjanie otrzymują w ramach wsparcia z Korei Północnej. Dzięki temu, chociaż dostarczana amunicja niekiedy zawodzi, mogą pozwolić sobie na większą liczbę ataków.

Również w przypadku haubic Msta-B wykorzystywane jest działo kal. 152 mm, ale obsługiwanych jest więcej rodzajów pocisków. To znacznie nowszy sprzęt, został wprowadzony do służby w 1987 r., ale też jest bronią holowaną, a nie samobieżną. Waży niespełna 7 t i mierzy ponad 12 m długości.

Inaczej wygląda to w 2B9 Wasilok. To moździerz automatyczny i podobnie jak haubice D-20 pochodzi z czasów ZSRR. Jest jednak znacznie młodszy, bo opracowano go w latach 70. XX w. W tej broni Rosjanie używają pocisków kal. 82 mm o donośności do ok. 4 km. Szybkostrzelność wynosi kilkadziesiąt strzałów na minutę.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także