Polskie fregaty Miecznik. Jest decyzja: rozmowy z dwoma partnerami

Polskie fregaty Miecznik. Jest decyzja: rozmowy z dwoma partnerami

Fregata typu Arrowhead 140 - wizualizacja
Fregata typu Arrowhead 140 - wizualizacja
Źródło zdjęć: © Babcock International | DCNS
Łukasz Michalik
15.02.2022 19:33, aktualizacja: 15.02.2022 20:13

Polska wybrała dwie propozycje platform okrętowych dla programu Miecznik. Wstępny wybór zakłada prowadzenie dalszych rozmów z Brytyjczykami, oferującymi projekt fregaty Arrowhead 140PL, i Niemcami, którzy przygotowali projekt A-300PL. Jedne z tych okrętów są "propozycją pierwszego wyboru".

Oznacza to, że dalsze negocjacje będą prowadzone z jednym, wybranym partnerem, a dopiero w razie ich niepowodzenia konsorcjum PGZ-Miecznik rozpocznie rozmowy z partnerem drugiego wyboru. Polski program zakłada budowę trzech fregat.

Jak zapewnia Agencja Uzbrojenia, "różnice punktowe w sumarycznej ocenie każdego z rozwiązań były nieznaczne, a wybór każdego z nich zapewnia pozyskanie porównywalnych zdolności operacyjnych dla Marynarki Wojennej RP, w tym możliwości realizacji przedsięwzięć sojuszniczych w ramach Paktu Północnoatlantyckiego, np. wykonywania zadań w ramach Stałych Zespołów Okrętów NATO".

Czym różnią się oferowane Polsce okręty?

Arrowhead 140 (Type 31)

Arrowhead 140 to marketingowa nazwa brytyjskiej fregaty Type 31. Opracowany przez koncern Babcock International okręt ma ponad 5,7 tys. ton wyporności i 139 metrów długości. Siłownia okrętu zapewnia prędkość maksymalną 32 węzły, a zasięg pływania sięga 9 tys. mil, czyli ok., 17 tys. km.

Type 31 może przenosić bogaty wachlarz uzbrojenia – rakiety przeciwlotnicze, pociski przeciwokrętowe, torpedy do zwalczania okrętów podwodnych, a także pociski do atakowania celów naziemnych.

Ich typ i konfiguracja są zależne od potrzeb użytkownika – w przypadku brytyjskich fregat znaczną elastyczność w tym zakresie ma zapewnić możliwość zastosowania w przyszłości (okręty nie będą początkowo w nie wyposażone!) uniwersalnych, pionowych wyrzutni Mk 41 VLS.

Dzięki temu rozwiązaniu konfiguracja przenoszonego uzbrojenia może być zmieniana w zależności od potrzeb – z kontenerów Mk 41 VLS może startować wiele typów rakiet przeciwlotniczych, pociski samosterujące RGM-109 Tomahawk, torpedy czy używane już przez Polskę NSM/Joint Strike Missile.

Type 31 to nowy projekt – obecnie jest budowany pierwszy z siedmiu zamówionych okrętów tego typu. Pięć zamówiła brytyjska marynarka, a dwa marynarka wojenna Indonezji.

A300 (MEKO)

Niemiecka propozycja to najnowszy wariant długiego typoszeregu okrętów, budowanych według sprawdzonej i docenionej przez wielu użytkowników koncepcji MEKO. Zakłada ona znaczną modułowość okrętów, gdzie docelowy użytkownik wybiera kadłub, a następnie wypełnia go pasującymi modułami, składając niczym model z klocków.

Dzięki takiemu rozwiązaniu okręty można nie tylko elastycznie konfigurować, ale także łatwo modernizować, wymieniając np. moduł uzbrojenia. Podobne ułatwienie dotyczy napraw - uszkodzony moduł może być sprawnie wymieniony w stoczni, okręt przywrócony do służby, a czasochłonna naprawa przeprowadzona na lądzie.

Ciekawym aspektem proponowanego Polsce projektu jest podział okrętu na autonomiczne sekcje, wyposażone we wszystko, co potrzebne do ich samodzielnego działania, co ma zapewnić okrętowi przetrwanie w przypadku odniesienia nawet poważnych uszkodzeń w walce.

Warto pamiętać, że Polska użytkuje już okręt z rodziny MEKO – obecny patrolowiec Ślązak to niedoszła polska korweta rakietowa Gawron, budowana według projektu MEKO 100. Choć sam projekt był dobry, to polski, ambitny program budowy korwet spalił przed laty na panewce – z planowanych siedmiu okrętów zbudowano tylko jeden, budowa trwała 18 lat, a sam okręt nie został wyposażony w uzbrojenie stosowne do jego wielkości i możliwości.

Ciekawym przykładem modułowości systemu MEKO jest porównanie polskiego Ślązaka z izraelskimi korwetami Sa'ar 6: na bazie tego samego projektu MEKO A-100 Polska zbudowała niedozbrojony patrolowiec, a Izrael jedne z najpotężniej uzbrojonych korwet świata.

F-100 (Álvaro de Bazán) – wielki przegrany?

Wybór dwóch z trzech propozycji oznacza, że z rywalizacji odpadła Hiszpania z fregatą projektu F-100 (Álvaro de Bazán). Część specjalistów wskazywała na duże szanse Hiszpanów w związku z faktem, że to jedyny projekt, który został już zrealizowany.

Hiszpańska marynarka wojenna użytkuje pięć fregat tego typu, a na ich podstawie opracowano okręty dla Norwegii (fregaty typu Fridtjof Nansen) i Australii (niszczyciele rakietowe typu Hobart).

Atutem hiszpańskiej propozycji miało być także zastosowanie systemu zarządzania walką AEGIS, w pełni kompatybilnego z zamówionym przez Polskę systemem przeciwlotniczym Patriot i systemem zarządzania obroną przeciwlotniczą IBCS, a także z samolotami F-35.

Mimo wskazania dwóch ofert MON zaznacza, że "trzeci partner nie został formalnie wykluczony".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (240)