Polski dron FlyEye w rękach Rosjan. Prawdopodobnie zdobyli go na ziemi

Podczas walk w Ukrainie w ręce Rosjan wpadł polski dron rozpoznawczy FlyEye. Maszyna wydaje się nieuszkodzona, co pozwala na przypuszczenie, że została zdobyta na ziemi, będąc na wyposażeniu jakiejś rozbitej przez Rosjan jednostki ukraińskiej artylerii lub sił specjalnych. Co wiemy o tym sprzęcie i jakie ryzyko istnieje w związku ze zdobyciem go przez Rosjan?

Dron FlyEye bez głowicy obserwacyjnej - na zdjęciu w rękach polskiego żołnierzaDron FlyEye bez głowicy obserwacyjnej - na zdjęciu w rękach polskiego żołnierza
Źródło zdjęć: © WB Group | Michal Niwicz
Łukasz Michalik

O zdobyciu polskiego drona poinformował jako pierwszy serwis Defence24, powołujący się na kanał "War Gonzo", prowadzony przez rosyjskiego propagandystę Siemiona Piegowa. Nie są znane okoliczności zdobycia polskiego sprzętu, jednak na zdjęciach widać kompletny płatowiec i polskie napisy eksploatacyjne.

Drony FlyEye, opracowane i produkowane przez polską firmę WB Electronics, to cisi bohaterowie wojny w Ukrainie. Niewielkie, stosunkowo proste w budowie i niedrogie maszyny trafiły do Ukrainy już w 2015 r., kiedy na wschodzie kraju, w Doniecku, trwały krwawe walki ze wspieranymi przez Rosję secesjonistami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polski FlyEye odporny na rosyjskie zakłócenia

Polski sprzęt – również dzięki zbieranym latami doświadczeniom – okazuje się niezwykle skuteczny podczas ostatnich miesięcy walk. Wynika to m.in. z jego bardzo wysokiej odporności na rosyjskie środki walki radioelektronicznej.

FlyEye może wykonywać misje w warunkach silnych zakłóceń, gdy inne drony są niezdatne do użytku. Dostarczane Ukrainie zestawy służą m.in. do wskazywania celów artylerii.

Jak podkreśla producent sprzętu, FlyEye ma wiele różnego rodzaju zabezpieczeń, utrudniających wgląd w możliwości, szczegóły budowy i działania.

Nawet jeśli Rosjanie z czasem zdołają je złamać, firma w krótkim czasie może dostarczyć zmieniony wariant urządzenia, co ułatwia jego modułowa budowa. Zdobyta przez Rosjan wiedza będzie w takiej sytuacji mało przydatna.

Co potrafi dron FlyEye?

Dron FlyEye został po raz pierwszy zaprezentowany w 2010 r. Rozwijana od lat konstrukcja waży 12 kg, ma 1,8 m długości i 3,6 metra rozpiętości skrzydeł. FlyEye jest napędzany silnikiem elektrycznym, co przekłada się na bardzo ciche działanie, a tym samym utrudnione wykrycie.

W przeciwieństwie do wielu podobnych konstrukcji – jak choćby rosyjski dron Orłan-10 – polski sprzęt nie wymaga żadnej infrastruktury i startuje po wyrzuceniu z ręki. FlyEye może pozostawać w powietrzu do czterech godzin, osiągając przy tym pułap do 5 km i zasięg lotu rzędu 50 km. Poza zadaniami związanymi z rozpoznaniem maszyna może pełnić także rolę latającego retranslatora łączności.

Ciekawą cechą FlyEye jest odrzucana głowica optoelektroniczna – podczas podejścia do lądowania dron zrzuca ją na spadochronie z wysokości kilkunastu metrów, dzięki czemu najcenniejszy element urządzenia bezpiecznie opada na ziemię, niezależnie od lądującego w pobliżu płatowca.

Wybrane dla Ciebie

Nowe zdjęcie chińskiego ekranoplanu. "Potwór" zdradza swoje tajemnice
Nowe zdjęcie chińskiego ekranoplanu. "Potwór" zdradza swoje tajemnice
Natura zadziwia. Bakteria przekształca plastikowe odpady w paracetamol
Natura zadziwia. Bakteria przekształca plastikowe odpady w paracetamol
Habitat kosmiczny do symulacji misji. Wyszkoli przyszłych astronautów
Habitat kosmiczny do symulacji misji. Wyszkoli przyszłych astronautów
Kolejne zwycięstwo Gripena. Pokonał F-16 i Rafale
Kolejne zwycięstwo Gripena. Pokonał F-16 i Rafale
Odkryto nowe organellum w ludzkich komórkach
Odkryto nowe organellum w ludzkich komórkach
Przylecą do Polski. Sojusznik wyśle cenną broń
Przylecą do Polski. Sojusznik wyśle cenną broń
Wydobyli z głębin bloki latarni z Faros. Była cudem starożytnego świata
Wydobyli z głębin bloki latarni z Faros. Była cudem starożytnego świata
"To nas czeka tej jesieni". Ukrainiec o zamiarach Rosji
"To nas czeka tej jesieni". Ukrainiec o zamiarach Rosji
Czy to tylko propaganda? Rosyjskiego czołgu T-14 nie ma na froncie
Czy to tylko propaganda? Rosyjskiego czołgu T-14 nie ma na froncie
Przyjrzeli się abramsom. Rosjanie oskarżają USA o "plagiat"
Przyjrzeli się abramsom. Rosjanie oskarżają USA o "plagiat"
Brytyjczycy i nowa broń jądrowa. Zamawiają myśliwce zdolne ją przenosić
Brytyjczycy i nowa broń jądrowa. Zamawiają myśliwce zdolne ją przenosić
"Fabryka tłuszczu" sprzed 125 tys. lat. Naukowcy zaskoczeni technologią naszych przodków
"Fabryka tłuszczu" sprzed 125 tys. lat. Naukowcy zaskoczeni technologią naszych przodków