Policzyli zniszczone czołgi Rosjan. Straty są ogromne
Ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało, że od początku 2024 r. armia obrońców zniszczyła ponad 3 tys. rosyjskich czołgów. Oszacowano, że chodzi o sprzęt, którego wartość może sięgać nawet ok. 9 mld dolarów. Jakie czołgi Rosjanie tracą najczęściej i czym starają się uzupełniać luki w wyposażeniu swoich jednostek?
06.11.2024 | aktual.: 06.11.2024 10:07
Jak podkreślono w oficjalnym komunikacie ukraińskiego ministerstwa obrony, szczególnie udany był dla Ukraińców 12 maja. Tego dnia Rosjanie stracili aż 31 czołgów, czyli tyle, ile obejmuje cały batalion. Z tego powodu jest to data, o której Ukraińcy mówią teraz jako o "dniu czołgisty rosyjskiego".
Ponad 3 tys. rosyjskich czołgów zniszczonych w 2024 r.
"Od początku 2024 roku Siły Obronne Ukrainy zniszczyły i uszkodziły 3179 czołgów armii rosyjskiej. W jednym batalionie jest 31 czołgów. Oznacza to, że w ciągu 10 miesięcy tego roku ukraińscy obrońcy unieruchomili 102 bataliony czołgów okupantów" – napisali Ukraińcy.
Bardzo bolesne są dla Rosjan starty związane z czołgami z rodziny T-90. To najlepsze tego typu maszyny, jakie zdecydowali się wysłać na wojnę w Ukrainie. Najnowsze z nich to T-90M wyposażone w armatę 2A46M-5 kal. 125 mm z usprawnionym systemem kierowania ogniem. Ich konstrukcja jest wzmocnieniami modułowym pancerzem reaktywnym Relikt, a zdaniem Władimira Putina to najlepsze czołgi na świecie. Z danych grupy Oryx wynika, że do tej pory Ukraińcy wyeliminowali 115 takich czołgów.
Inne z cennych czołgów Rosjan to T-80BWM oraz T-72B3. Pierwsze wyróżniają się głównie mocnym opancerzeniem, obydwa, podobnie jak czołgi T-90M, posiadają też zaawansowaną optoelektronikę. Jednymi z najczęściej niszczonych przez Ukraińców czołgów Rosjan są natomiast T-72B.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zniszczone czołgi o wartości 9 mld dolarów
Ukraińskie ministerstwo obrony twierdzi, że zniszczone w tym roku czołgi Rosjan miały wartość ok. 9 mld dolarów. Dla porównania podaje, że jest to 16 rocznych budżetów rosyjskiego miasta Czelabińsk. To sugestia, że przywódcy Rosji zamiast rozwiązywania wielu wewnętrznych problemów społecznych wolą przeznaczać ogromne pieniądze na wojnę w Ukrainie.
Rosnące problemy Rosjan z czołgami widać po pustoszejących magazynach ze starym poradzieckim sprzętem. Jednocześnie na froncie w Ukrainie coraz częściej pojawiają się czołgi pokroju T-64 czy T-62, które pochodzą z lat 60. XX wieku, a nawet jeszcze starsze czołgi z rodziny T-55/54. Chociaż początkowo rosyjski przemysł zbrojeniowy wykazał się dużą odpornością na sankcje z zachodu, ale w ostatnich miesiącach widać po nim wyraźną zadyszkę.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski