Pokazali na nagraniu. Ukraińskie drony morskie z nową technologią
Po raz pierwszy zaobserwowano ukraińskie drony morskie przenoszące drony FPV wyposażone w szpule światłowodowe, co oznacza nowy poziom złożoności ataków na siły rosyjskie – informuje Defense Express.
Ukraińskie siły zbrojne wprowadziły nową technologię do walki na Morzu Czarnym. Jak podaje Defense Express, przynajmniej od początku tego roku Siły Obronne Ukrainy wyposażają drony morskie typu Sea Baby w drony FPV, a teraz także w światłowodowe systemy naprowadzania. Ma to za zadanie zwiększyć ich skuteczność podczas ataków na rosyjskie cele.
Nowa generacja dronów Sea Baby
Na opublikowanych w internecie nagraniach widać ukraiński dron morski przechwycony przez rosyjskie wojska. Jednostka posiada cztery pojemniki, z których każdy mieści FPV z nawiniętym światłowodem. To pierwsza udokumentowana sytuacja, gdy ukraińskie drony morskie korzystają z takiego rozwiązania.
Przelot Black Hawków nad Warszawą
Dla sił rosyjskich zwalczanie tych dronów morskich stało się obecnie znacznie trudniejsze. Ukraińskie media oceniają, że poza odpieraniem zagrożeń na powierzchni, muszą Rosjanie muszą również stawić czoła dronom FPV, które dzięki sterowaniu światłowodowemu zachowują funkcjonalność nawet w środowiskach nasyconych wojną elektroniczną.
Zmiana taktyki i większe wyzwania dla Rosji
Według materiałów źródłowych, specjalnie zmodyfikowana platforma Sea Baby pozwala na współdziałanie z innymi typami dronów morskich, w tym łodziami kamikadze. Rosyjskie siły muszą teraz odpierać nie tylko zagrożenia z powierzchni, ale także ataki FPV, które są trudniejsze do neutralizacji.
Zgodnie z Defense Express, powszechnym jest to, że Siły Obronne Ukrainy używają dronów morskich jako nośników dronów FPV. Pierwsze udokumentowane przypadki pojawiły się na początku tego roku, kiedy ukraińskie FPV zniszczyły dwa systemy obrony przeciwlotniczej Pancyr w obwodzie chersońskim.
Nowa technologia znacząco zwiększa złożoność ukraińskich ataków na rosyjskie cele morskie i portowe. Eksperci podkreślają, że to kolejny etap w rozwoju bezzałogowych systemów bojowych na Morzu Czarnym.