Pociski hipersoniczne. Wyjaśniamy, co to za broń

Rosyjski resort obrony przyznał się do użycia w Ukrainie pocisków Kindżał zdolnych do osiągania prędkości hipersonicznej. Prawdziwość tych doniesień budzi wiele wątpliwości wśród ekspertów. Niemniej jednak należy mieć świadomość, że mówimy tutaj o broni, wobec której współczesne systemy obrony przeciwrakietowej są praktycznie bezbronne.

Test pocisku Cyrkon z października ub.r.; zdjęcie ilustracyjne
Test pocisku Cyrkon z października ub.r.; zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | Russian Defense Ministry Press Service
Adam Gaafar

Z pociskiem hipersonicznym mamy do czynienia wówczas, gdy jego prędkość wynosi minimum Mach 5 (jest to wartość odpowiadająca pięciokrotnej szybkości rozchodzenia się dźwięku). Oznacza to, że porusza się on z prędkością nie mniejszą niż 6125 kilometrów na godzinę.

Broń, przed którą nie można się obronić

W kręgach wojskowych przyjęło się, że państwo, które rozwinie zaawansowany system broni hipersonicznej, osiągnie sporą przewagę militarną. Zawrotna prędkość, z jaką poruszają się takie rakiety sprawia, że nie istnieje obecnie skuteczny system zdolny do ich zwalczania.

Wspomniane Kindżały (Ch-47M2 "Dagger") są pociskami balistycznymi, o których wciąż niewiele wiadomo. Większość informacji na ich temat pochodzi głównie ze źródeł rosyjskich, według których mogą one osiągać prędkość Mach 10 (ponad 12250 km/h).

Kindżały są transportowane na pokładach myśliwców MiG-31 lub bombowców Tu-22M3. Mogą przenosić broń jądrową lub konwencjonalną, a ich deklarowany zasięg to ok. 2 tys. km. Jeśli Rosja rzeczywiście użyła Kindżałów w Ukrainie, byłby to pierwszy znany przypadek zastosowania tego rodzaju broni w warunkach bojowych.

Należy nadmienić, że w ub.r. Moskwa intensywnie testowała hipersoniczne pociski 3M22 Cyrkon. Według strony rosyjskiej ważące ok. 3 ton Cyrkony osiągają prędkość Mach 9 (11113 km/h), a ich zasięg wynosi ponad 1000 km. Rakiety można odpalać z okrętów podwodnych oraz jednostek nawodnych.

Oprócz pocisków napędzanych silnikami odrzutowymi do broni hipersonicznej zaliczamy ponaddźwiękowe pojazdy szybujące, które są wynoszone na wysokość od 40 do nawet 100 km.

Swoje projekty broni hipersonicznej rozwijają również Chiny oraz USA (pracuje nad tym koncern Lockheed Martin, znany m.in. z opracowania myśliwców piątej generacji F-35). Na obecną chwilę to właśnie Rosja posiada jednak najbardziej rozwinięte programy oraz gotowe pociski o dużej prędkości.

Próby stworzenia systemu obronnego

Jednocześnie Waszyngton stara się opracować skuteczny system zwalczania broni hipersonicznej. Pod koniec stycznia pojawiała się informacja, że Stany Zjednoczone rozpoczną badania w tym zakresie wspólnie z Japonią.

Ponadto amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej (Missile Defense Agency – MDA) przekazała, że planuje samodzielnie stworzyć cały system obrony przed zagrożeniami hipersonicznymi. Oprócz technologii, która pozwoli na przechwytywanie pocisków, mają zostać opracowane zaawansowane czujniki zdolne do ich namierzania.

Z kolei amerykańska spółka Raytheon Missiles & Defense przekazała, że pracuje nad specjalnym systemem opartym na broni mikrofalowej. Ma to być potężny zestaw przeznaczony do zwalczania dronów oraz rakiet naddźwiękowych. Technologia, która ma na celu niszczenie elektroniki wrogich celów, powstaje we współpracy z Pentagonem. Zgodnie z założeniami gotowy system będzie jednym z głównych elementów obrony przeciwlotniczej USA.

"Mikrofale o dużej mocy mają istotną przewagę nad bronią hipersoniczną – są znacznie szybsze. Podczas gdy broń naddźwiękowa porusza się pięć razy szybciej niż dźwięk (...) mikrofale o dużej mocy osiągają prędkość światła – 300 milionów metrów na sekundę" – czytamy w oficjalnym komunikacie firmy Raytheon Missiles & Defense.

newsmilitariatechnologia wojskowa
Wybrane dla Ciebie