Pierwszy Chińczyk na Księżycu około 2030 roku? To realne
Amerykanie od dawna dwoją się i troją, żeby po ponad 50 latach powrócić na Srebrny Glob. Być może czeka nas więc nowy wyścig kosmiczny, tyle że tym razem, rywalem USA będą rosnące w siłę Chiny.
Jak na razie chińska eksploracja naturalnego satelity Ziemi ograniczała się do programu Chang’e i słania w stronę Księżyca kolejnych orbiterów oraz lądowników. Wydaje się jednak oczywiste, że aspirujące supermocarstwo w końcu zechce umieścić na sąsiednim globie pierwszego taikonautę. Tym samym Chińska Republika Ludowa stałaby się dopiero drugim państwem świata, które dokonało tej sztuki.
Na podstawie lektury raportu informacyjnego Szkoły Lotnictwa i Astronautyki Uniwersytetu Xiamen, autorzy portalu Spacenews.com i inni obserwatorzy twierdzą, że Pekin wybrał już zarządców przyszłego programu księżycowego. Na czele przedsięwzięcia ma stanąć 56-letni Yang Liwei – były taikonauta, który w 2003 roku stał się pierwszym człowiekiem wyniesionym w przestrzeń kosmiczną na pokładzie chińskiej rakiety.
Załogowa misja na Księżyc jest już teraz traktowana w Państwie Środka jako część "strategii narodowej". Planowana misja ma obejmować dwa starty: pierwszy wyniesie lądownik, a drugi nowy statek kosmiczny. Dwie maszyny zostaną połączone na orbicie i wyruszą w kierunku naszego satelity.
Projekt mógłby wejść w fazę realizacji około 2030 roku, zapewne przy użyciu rakiet nowej generacji – Długi Marsz 9. Jednak zanim do tego dojdzie, Chińczycy poślą na powierzchnię Księżyca jeszcze dwie lub trzy misję bezzałogowe. Poza tym kontynuowana będzie również budowa stacji orbitalnej Tiangong.