Obiecali Ukrainie myśliwce. Teraz wychodzi na jaw, że mają tylko kilka
Francuskie media donoszą, że pierwsze myśliwce Mirage 2000-5 pojawią się nad Ukrainą na początku 2025 r. Maszyny, których możliwości przypominamy, zostaną jednak dostarczone w bardzo niewielkiej liczbie.
Chociaż informacje o możliwym przekazaniu Ukrainie przez Francję myśliwców Mirage 2000-5 pojawiały od 2023 r., dopiero w październiku br. tamtejsze władze zdecydowały się potwierdzić przygotowywanie dostaw. Jak ujawnił teraz dziennik "La Tribune", w pierwszej partii mającej dotrzeć do Ukrainy w pierwszym kwartale 2025 r. znajdą się zaledwie trzy francuskie myśliwce.
Francuskie myśliwce dla Ukrainy
Potwierdza to wcześniejsze obawy niektórych analityków, zdaniem których Ukraina nie może liczyć na większą liczbę Mirage 2000-5. Możliwe, że w ogólnym rozrachunku otrzyma od sześciu do maksymalnie 12 takich myśliwców. Wszystkie zostaną jednak zmodyfikowane i przystosowane do broni, która powinna stanowić największe zagrożenia dla Rosjan.
Myśliwce Mirage 2000-5, które zostaną przekazane ukraińskim siłom powietrznym będą mogły przenosić francusko-brytyjskie pociski manewrujące SCALP-EG/Storm Shadow, które już od pewnego czasu trafiają na front. To broń dalekiego zasięgu, która pozwala razić cele na dystansie do 500 km. Każdy taki pocisk ma długość ponad 5 m i waży ok. 1,3 t (przy czym 450 kg przypada na głowicę bojową).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uzbrojenie Mirage 2000-5 dla Ukrainy
Poza tym, jak wynika z publikacji "La Tribune", Ukraińcy będą mogli wykorzystać w Mirage 2000-5 francuskie bomby szybujące AASM, z którymi mają już doświadczenie (przenoszą je na samolotach MiG-29 i Su-25) oraz nowoczesne pociski powietrze-powietrze Mica o zasięgu ok. 80 km. Mirage 2000-5 dla Ukrainy mają otrzymać również usprawnienia w kwestii systemów walki elektronicznej. W standardzie oferują dwa działka DEFA 554 kal. 30 mm.
To jednosilnikowe myśliwce wielozadaniowe cechujące się skrzydłem delta. Mają ponad 15 m długości oraz 9 m rozpiętości skrzydeł. Są w stanie osiągać prędkość do 2,35 Ma i operować na pułapie ponad 19 tys. m.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski