Niemieckie drony nawodne w Ukrainie. Pomagają rozminowywać rzeki

Niemieckie drony nawodne w Ukrainie. Pomagają rozminowywać rzeki

Ukraiński saper wykorzystujący dona "Sonobot 5 do wyszukiwania min w zbiorniku wodnym.
Ukraiński saper wykorzystujący dona "Sonobot 5 do wyszukiwania min w zbiorniku wodnym.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Ukrainian Front
Przemysław Juraszek
12.11.2023 16:14, aktualizacja: 17.01.2024 14:03

Terytorium Ukrainy jest dosłownie usiane minami w wyniku trwającej wojny, co będzie stanowiło zagrożenie nawet przez dziesięciolecia po zakończeniu konfliktu. Niebezpieczeństwo kryje się nawet w rzekach i zbiornikach wodnych. Wyjaśnimy, jak pomocne są tutaj roboty z Niemiec.

Miny stanowią powszechny i skuteczny środek obrony oraz ograniczania możliwości ruchu przeciwnika, zarówno dla Rosjan, jak i dla Ukraińców. Warto zaznaczyć, że to właśnie miny odpowiadają za znaczną część strat poniesionych przez Rosjan pod Wuhłedarem czy Awdijiwką, a także przez Ukraińców podczas niezbyt udanej kontrofensywy w obwodzie zaporoskim.

Miny są rozkładane wszędzie za pomocą saperów, robotów, dronów lub przy użyciu artylerii rakietowej z dedykowaną amunicją kasetową, a także specjalnych pojazdów do minowania narzutowego, takich jak ISDM Ziemledielije. Ostatnia kategoria systemów umożliwia zaminowanie nawet setek metrów kwadratowych w ciągu minut przed zbliżającymi się siłami przeciwnika, lub nawet za nimi, utrudniając odwrót.

W związku z tym może się zdarzyć, że na przykład część min trafi do rzek lub jezior. Ponadto, w wyniku wysadzenia przez Rosjan zapory w Nowej Kachowce, woda zebrała również ustawione tam zwyczajne miny przeciwpancerne TM-62.

Rozminowanie terenów wodnych — bez tych robotów to w zasadzie niemożliwe

Szacuje się, że jedynie na wyzwolonych przez Ukrainę terytoriach zaminowanych zostało nawet 250 tysięcy kilometrów kwadratowych. Na lądzie pracują saperzy, czasem wspierani wyspecjalizowanymi maszynami, ale praca pod wodą jest wielokrotnie trudniejsza.

Widoczność jest gorsza, a miny są często zakryte mułem, przez co jedynym skutecznym rozwiązaniem do ich wykrywania pozostaje sonar. W takich warunkach niemieckie drony Sonobot 5 od firmy EvoLogics okazały się bardzo przydatne dla ukraińskich saperów. Obecnie Ukraina otrzymała 20 dronów, a zapowiedziana jest dostawa kolejnych 50.

Są to roboty o masie poniżej 27 kg, przystosowane do działania w słonej wodzie, wyposażone w sonar dedykowany do prowadzenia misji poszukiwawczych czy nadzorowania stanu podwodnej infrastruktury.

Dron jest wyposażony w kompletny system nawigacji GPS i INS, głowicę obserwacyjną z kamerą dzienną oraz system komunikacji pozwalający na pracę do odległości 2,5 km od stacji dowodzenia przy wykorzystaniu anteny kierunkowej. Zasięg drona to ponad 30 km przy prędkości 1 km/h, a czas pracy na baterii wynosi 9 godzin.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie