Skutki rosyjskiej katastrofy. Tony mazutu na plażach

W wyniku katastrofy tankowców Wołgonieft w Cieśninie Kerczeńskiej, która miała miejsce 15 grudnia 2024 r., do Morza Czarnego wyciekło ok. 40 proc. z 9,2 tys. ton przewożonego mazutu. Rosyjski resort ds. sytuacji nadzwyczajnych poinformował, że do piątku rano zebrano 3,3 tys. ton skażonego gruntu z plaż w Kraju Krasnodarskim. Zanieczyszczenie objęło ok. 50 km wybrzeża.

Władze Anapy, miasta dotkniętego wyciekiem, zapewniły, że zanieczyszczenie powietrza nie przekroczyło dopuszczalnych norm. Mieszkańcy tego regionu zgłaszają jednak nieprzyjemny zapach, który powoduje łzawienie oczu i nudności. Ratownicy i wolontariusze pracują w maskach ochronnych, a na niektórych oczyszczonych odcinkach ponownie pojawił się mazut.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wolontariusze obawiają się, że to nie koniec problemów. Boją się, że wraz ze wzrostem temperatury, paliwo osiadłe na dnie morskim wypłynie na powierzchnię.

Choć lokalne media twierdzą, że w akcję oczyszczania zaangażowanych jest 6 tys. osób, wolontariusze uważają, że liczba ta jest zawyżona. Jak relacjonowała jedna z ochotniczek, brakuje sprzętu, a na siedmiu kilometrach brzegu spotkano jedynie dwa traktory. Lokalne media apelują o wsparcie dla wolontariuszy.

Skutki rosyjskiej katastrofy dotkną też lokalnej fauny. Odnaleziono kilkadziesiąt martwych ptaków morskich i dwa delfiny. Ekspert ekologiczny Dmitrij Szewczenko ostrzega, że zagrożone są także zimujące w regionie łabędzie nieme. Zdjęcia satelitarne pokazują, że główna plama mazutu znajduje się 3-5 km od brzegu, ale wiatr kieruje ją w stronę lądu.

Portal "Wiedomosti" informuje, że liczba przypadków zanieczyszczenia wód w Rosji wzrosła o 62 proc. w 2023 r. w porównaniu z 2022 r. Oba tankowce, Wołgonieft 212 i Wołgonieft 239, to wysłużone jednostki z lat 60. i 70. XX wieku, które płynęły z ładunkiem dla rosyjskiej marynarki wojennej. Jak podaje portal Radia Swoboda, statki miały wyłączone systemy identyfikacji od kilku dni przed katastrofą.