"Nie nadaje się na 2024 r." Ukraińcy szczerze o F‑16
Latem 2024 r. ukraińska armia ma zostać wzmocniona pierwszymi myśliwcami F-16. Chociaż są to maszyny o zdecydowanie większych możliwościach niż poradzieckie samoloty, niektórzy ukraińscy wojskowi studzą emocje związane z ich transferem. Zdaniem wojskowych samolot "nie nadaje się" na obecny etap konfliktu.
03.04.2024 | aktual.: 03.04.2024 19:48
Ukraińscy piloci biorący udział w szkoleniach na F‑16 wypowiadają się na temat tych amerykańskich myśliwców w samych superlatywach. Cześć ekspertów ostrzega jednak, że jest to sprzęt, który może stwarzać problemy związane np. z obsługą techniczną i serwisowaniem. Teraz pojawia się kolejna kwestia budząca wątpliwości. Chodzi o czas przekazania F-16 na front.
F-16 dotrą do Ukrainy za późno?
Na łamach Politico ukazał się artykuł z wypowiedziami "wysokich rangą" przedstawicieli zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy. Oficerowie zdają sobie sprawę z dużych możliwości F-16, ale uważają, że myśliwce trafią na front zbyt późno.
"Często po prostu nie dostajemy systemów uzbrojenia w momencie, gdy ich potrzebujemy. Pojawiają się, gdy nie są już istotne. Każda broń ma swój odpowiedni moment. F-16 były potrzebne w 2023 r." – powiedział anonimowo jeden z oficerów cytowany przez Politico. Dodał, że maszyna nie nadaje się na 2024 r.
Ukraińcy, na wypowiedzi których powołuje się wspomniany portal dodają, że największe straty udawało się zadawać Rosjanom wykorzystując zachodnią broń i element zaskoczenia. Wspominają pociski przeciwpancerne dostarczone przez Wielką Brytanię i USA w pierwszych tygodniach wojny, które ich zdaniem pomagały uratować Kijów czy systemy HIMARS, które zostały wykorzystane z doskonałym skutkiem w okolicach Chersonia w listopadzie 2022 r. Zapowiadany od miesięcy transfer F-16 bez odpowiednich efektów sprawił, że Rosjanie zdążyli się przygotować np. poprzez dokładne analizy i wskazanie miejsc rozlokowania dodatkowych systemów obrony powietrznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze F-16 dla Ukrainy latem 2024 r.
Państwa NATO tworzące koalicję na rzecz wsparcia Ukrainy myśliwcami F-16 zadeklarowały przekazanie na front kilkudziesięciu egzemplarzy. Pierwsze dostawy powinny mieć miejsce latem br. Dziennik "New York Times" dotarł jednak do informacji, z których wynika, że na początku będzie to tylko sześć egzemplarzy F-16.
F-16 to najpopularniejszy samolot bojowy na świecie, którego produkcją zajmował się koncern Lockheed Martin. Mierzy prawie 15 m długości i jest w stanie osiągać prędkość do 2 Ma (ponad 2100 km/h) oraz pułap do ok. 15 tys. m.
Często podkreślaną cenną z ukraińskiego punktu widzenia cechą tych myśliwców może być nie tylko standardowe sześciolufowe działko M61 Vulcan kal. 20 mm, ale gotowość do obsługi różnego rodzaju uzbrojenia podwieszanego. F-16 jest dostosowany do m.in. pocisków rakietowych AIM-9 Sidewinder, AIM-120 AMRAAM, pocisków przeciwokrętowych AGM-84D Harpoon, a także bomb CBU-87, CBU-89, GBU-10, GBU-12, Paveway lub JDAM.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski