Nie mam jeszcze 30 lat, a już nie mogę doczekać się starości

Wszystko to za sprawą nowych technologii. Bycie starcem w końcu przestanie być wykluczeniem. Będzie prawdziwą przyjemnością.

Nie mam jeszcze 30 lat, a już nie mogę doczekać się starości
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PAP/EPA
Adam Bednarek

09.10.2017 | aktual.: 09.10.2017 11:00

Siedzę w fotelu. Dzwonek do drzwi. Zaczynam się denerwować, bo nikogo się nie spodziewam. Głos w słuchawce mnie uspokaja: to listonosz. Otwieram, wręcza mi przesyłkę. Widząc zaskoczenie na mojej twarzy mówi, że to paczka od niejakiego Marka i czy go znam. Nie przypominam sobie nikogo takiego, ale zanim cokolwiek powiem, znowu odzywa się głos w słuchawce: “Marek to twój stary kolega, łowiliście razem ryby”. Wyjaśniam listonoszowi, a po chwili dodaję kilka ciekawostek na temat ryb słodkowodnych i rzek w Europie, które podsuwa mi głos w słuchawce. “Jest pan strasznie wygadany i ma tak świetną pamięć jak na swój wiek” - dodaje listonosz, a pod nosem mruczy “jak dzisiaj wszyscy starcy”. Nie wie, że doskonale go słyszę, bo słuchawka poprawia mój słuch.

Czy tak będzie wyglądać moja i twoja starość? Niewykluczone. Na Łódź Design Festival jedną z wystaw było “New Old - projektowanie dla nas w przyszłości”. Jej twórcy twierdzą, że doświadczymy starości zupełnie inaczej, niż wszystkie dotychczasowe pokolenia. Obecnie młodzi, a przyszli starcy, będą “lepiej wykształceni, bardziej otwarci na eksperymenty z technologią, a ich starość będzie dłuższa i bardziej aktywna”.

Ale współczesne problemy emerytów będą dalej istnieć. Czy technologia pozwoli je wyeliminować?

Na wystawie zaprezentowano m.in. projekt Spirit. To nie tylko aparat słuchowy i sztuczna inteligencja przekazująca wiedzę za pomocą malutkiej słuchawki w uchu - twórcy pomysłu mówili, że to asystent głosowy z Apple czy Google’a, tyle że znacznie ulepszony - ale też specjalna tabletka, którą się połyka, by monitorować ciało. I móc na nie wpływać.

Gdy system rozpozna, że w okolicy jest ktoś, z kim można byłoby się zaprzyjaźnić, “system” sztucznie wywoła reakcję “motyli w brzuchu”. W ten sposób ludzie starsi i samotni łatwiej mogliby znajdować bratnie dusze. Oczywiście żeby to działało, każdy musiałby być podłączony do takiego systemu i dać się oceniać algorytmom, ale kto wie, w jakim kierunku pójdziemy.

Szansą dla starości ma być więc ulepszanie naszego działa. Zresztą to już się dzieje - redaktor naczelna Tech WP wszczepiła sobie implant, który wibruje, gdy zwróci się na północ. Dzisiaj to szalony pomysł, ale już można sobie wyobrazić udoskonaloną wersję tego rozwiązania. Np. taki wewnętrzny GPS, który wibracjami kieruje nas w stronę domu.

Obraz
© Adam Bednarek

Kombinezon wspomagający Aura - projekt zaprezentowany na Łódź Design Festival

Na wystawie pokazano też projekt kombinezonu wspomagającego ruchy. Buty, dzięki którym było łatwiej chodzić. Egzoszkielety, nad którymi pracuje wojsko, w przyszłości mogą być dostępne dla każdego z nas. Może 75-letni dziadek nie będzie biegał w maratonach, ale nadal będzie mógł żwawo maszerować czy jeździć na rowerze bez żadnych problemów.

Kłopoty z pamięcią? Sztuczna inteligencja podpowie o tym, o czym się zapomniało. I to wcale nie jest science-fiction. Google właśnie zapowiedziało słuchawki przechwytujące głos rozmówcy i tłumaczące kolejne zdania w czasie rzeczywistym. W teorii już lada moment emeryt nie znający języków będzie mógł bez problemów podróżować po świecie.

Plusem tych nadchodzących technologii jest to, że nie wykluczają. Spójrzcie na dzisiejsze telefony, które promowane są jako sprzęt dla “seniora”. Wielkie klawisze, mały ekran, zero funkcji poza dzwonieniem. To nie jest coś, z czego chciałbym skorzystać.

A ze sztucznej inteligencji, która podrzucała mi ciekawostki i przypominała rzeczy, o których zapomniałem - jak najbardziej, już teraz, a nie czekając do sześćdziesiątki. Egzoszkielet? Jasne, czemu nie, też chciałbym móc spacerować wiele godzin i się nie męczyć, mimo że póki co nie mam problemów z kręgosłupem czy stawami.

Zobacz także: Technologiczne mity – wielu w nie wierzy, choć nie są prawdziwe

Nawet taki zwykły pojazd ułatwiający poruszanie się - w którym jeszcze można schować zakupy - wygląda świetnie. Widziałem go na żywo i żałowałem, że nie mogę odjechać. A teraz przypomnijcie sobie starsze panie z wózkami na zakupy, które są wręcz znakiem rozpoznawalnym emerytów. I czymś, czego nie chce się mieć.

Obraz
© priestmangoode.com

Scooter for Life - projekt hulajnogi dla starszych

W przyszłości starość może być przyjemna, bo mniej zauważalna. Zapewne pojawią się zmarszczki i posiwieją włosy, ale nadal będziemy mieć sokoli wzrok i wzorowy słuch. I przede wszystkim rewelacyjne gadżety. Optymistyczne patrzenie w przyszłość pokazuje jednak, jak wiele zaprzepaszczono w temacie starości. Powoli się to zmienia i starsi także są korzystają z nowych technologii, ale internet czy nowe urządzenia wciąż ich wykluczają.

A może mój optymizm jest przesadzony? Może w przyszłości twórcy takich gadżetów skupią się na pracownikach korporacji, którym będzie wciskało się krople do oczu, które pozwolą widzieć w nocy, by mogli dłużej pracować. Może egzoszkielet będzie dla studentów, by mogli dłużej imprezować. A ktoś znowu powie: panie starszy, to nie dla pana. Pan usiądzie sobie w fotelu i, nie wiem, może poczyta książki? To jest coś, co pasuje do starca.

Komentarze (5)