Nerwy ze stali. Pilot F‑15 lądował bez osłony kabiny
Niesamowitym opanowaniem wykazał się pilot izraelskiego F-15, w którym na wysokości 9 km nad ziemią odpadła osłona kabiny. Pilot odzyskał kontrolę nad maszyną i bezpiecznie wylądował.
08.01.2019 | aktual.: 08.01.2019 12:41
Biuro rzecznika IDF, czyli Sił Obronnych Izraela, opublikowało zapis nagrania z wypadku. Słychać na nim moment, w którym osłona kabiny zostaje zerwa, a załoga (pilot i nawigator) zaczynają krzyczeć. Po chwili słychać spokojny głos pilota, który mówi, że będzie lądował na najbliższym lotnisku. W takim wypadku katapultowanie obu członków załogi byłoby jak najbardziej dopuszczalne. Pilot jednak postanowił oszczędzić wart 100 mln dolarów myśliwiec.
Dalej na nagraniu słychać, jak pilot najpierw informuje kontrolera na ziemi, że będzie lądował, a następni uspokaja zdenerwowanego nawigatora siedzącego na fotelu za nim:
- Jesteś ze mną, bracie? - pyta na nagraniu pilot.
- Tak - odpowiada nawigator.
- Wszystko w porządku?
- Świetnie, bracie.
Następnie pilot nawiązał kontakt z kontrolą lotniska w Newatim i poinformował, że będzie lądował awaryjnie bez osłony kabiny.
Do zerwania osłony doszło na 30 tys. stóp, czyli ponad 9 km nad ziemią. Temperatura powietrza wynosiła -45 stopni, a powietrze było na tyle rozrzedzone, że człowiek nie mógłby nim normalnie oddychać. Załoga F-15 nie straciła przytomności dzięki maskom tlenowym. Prędkość maksymalna myśliwca F-15 to 2,5 Macha, czyli ponad 2500 km/h. Prędkość przelotowa, to natomiast 0,75 Ma, czyli ponad 900 km/h. Na nagraniu z kabiny słychać głos nawigatora, który mówi, aby zwolnić do 200 węzłów, to około 360 km/h.
Pilot izraelskiego F-15 wykazał się nie ogromnym spokojem. Może brał przykład z innego izraelskiego pilota Zidi Nedivi'ego, który w 1983 roku wylądował F-15… z urwanym skrzydłem.