NASA: oto planeta w kształcie jajka. WASP-121b ciągnie za sobą "żelazny warkocz"
Dwa lata temu za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a naukowcy z NASA odkryli dziwną egzoplanetę. Temperatura górnej części atmosfery WASP-121b sięga aż 2537 stopni Celsjusza. Dziś naukowcy dokonali kolejnego zdumiewającego odkrycia związanego z "płonącą" planetą.
Począwszy od wykrycia WASP-121b w 2017 roku, naukowcy zastanawiali się, skąd bierze się tak ogromna temperatura w stratosferze planety. Wydawała się być niemożliwie wysoka. Jednak dwa lata badań pozwoliły dotrzeć do rozwiązania zagadki.
WASP-121b jest tak gorąca, że żelazo paruje i z niej ucieka
WASP-121b jest planetą podobną do Jowisza, a właściwie jest tak zwanym "gorącym jowiszem". To gazowy olbrzym, nie posiadający skorupy, takiej jak ziemska. Zazwyczaj w tego typu przypadkach, planety (nawet rozgrzane) są wciąż na tyle chłodne, że cięższe pierwiastki przyjmują gazowy stan skupienia i łączą się w chmury. Za przykłady NASA podaje żelazo czy magnez.
W tego typu planetach, chmury składające się z ciężkich pierwiastków utrzymują się w niższych częściach atmosfery. Wówczas nie obserwuje się uciekania tych chmur z rejonu planety. W przypadku WASP-121b pierwiastki ciężkie zaobserwowano tak daleko, że nawet nie wiadomo, czy mogą być powiązane grawitacyjnie.
Światło ultrafioletowe WASP-121 dociera do planety dużo gorętsze i mocniejsze, niż to, które znamy z naszego Słońca. Mimo, że gwiazdy są do siebie podobne rozmiarami, to gazowy gigant znajduje się w niewielkiej odległości od WASP-121. To powoduje ułatwianie ucieczki rozgrzanym pierwiastkom.
Co dzieje się dalej? Za planetą WASP-121b ciągnie się olbrzymi "warkocz" składający się z rozgrzanego żelaza czy magnezu. Podobne zjawiska zachodziły już w przypadku gorących jowiszów, jednak wówczas planety ciągnęły za sobą hel, czy wodór, które są dosyć lekkie. To pierwszy przypadek, gdy zaobserwowano "warkocz" z ciężkich pierwiastków.