NASA. Odkrycie po ponad 30 latach. Naukowcy zbadali odczyty z Voyagera 2
Naukowcy z NASA badający Uran postanowili jeszcze raz przyjrzeć się danym zdobytym przez sondę Voyager 2. Okazało się, że misja zakończona ponad 30 lat temu skrywała nieznany dotąd sekret. Astronomowie znaleźli dowód na to, jak gazowy olbrzym traci atmosferę.
01.04.2020 11:36
Naukowcy z NASA każdego dnia przeprowadzają dziesiątki badań, których celem jest poznanie odpowiedzi na najbardziej interesujące pytania dotyczące kosmosu. Jednym z obiektów, którego tajemnice szczególnie intrygują astronomów, bez wątpienia jest Mars. Czerwona Planeta nie jest jednak jedynym siedliskim sekretów w naszym Układzie Słonecznym.
Do arcyciekawych planet naszej galaktyki z pewnością możemy zaliczyć Uran. Gazowy olbrzym z racji odległości od Ziemi rzadko bywa jednak obiektem analiz. Najbardziej dokładne pomiary z siódmej planety od Słońca mają już ponad 30 lat. Dokładnie 24 stycznia 1986 roku sonda Voyager 2 zbliżyła się do ogromnego ciała niebieskiego na odległość wynoszącą około 80 tysięcy kilometrów. Lot pozwolił naukowcom na poznanie temperatury planety (minus 214 stopni Celsjusza) oraz zaobserwowanie 11 nieznanych wcześniej księżyców.
Po 34 latach od pamiętnych badań, analizom po raz kolejny postanowili przyjrzeć się naukowcy. Gina DiBraccio i Dan Gershman natrafili na odczyty, które nigdy wcześniej nie zostały zauważone. Okazało się, że gdy Voyager 2 przelatywał obok Urana, znalazł się w zasięgu plazmoida - kosmicznego bąbla, którego struktura powstała wskutek interakcji plazmy z polami magnetycznymi. Najprawdopodobniej to właśnie za sprawą owej struktury atmosfera gazowego olbrzyma "ucieka" w przestrzeń kosmiczną.
Naukowcy podali, że zaobserwowany plazmoid ma kształt cylindra o długości ponad 200 000 kilometrów i średnicy wynoszącej ok. 400 000 kilometrów. Może mieć on kluczowe znaczenie w utracie atmosfery Urana. Eksperci szacują, że straty w atmosferze gazowego olbrzyma mogą sięgnąć nawet 55 procent jego masy.
Jak istotne jest utrzymanie atmosfery idealnie obrazuje przykład Marsa. Czerwona planeta była niegdyś miejscem, na którym panowały warunki do życia, jakie znamy z Ziemi. Z biegiem lat utraciła jednak sporą warstwę atmosfery, stając się tym samym wysuszonym ciałem niebieskim.
Badania naukowców zostały opublikowane na łamach czasopisma "Geophysical Research Letters".