Najwyższy priorytet dla wojska. Tego potrzebuje armia
Kolejne państwa ogłaszają wielkie inwestycje związane ze sztuczną inteligencją, warte dziesiątki czy nawet setki miliardów dolarów. Nie dziwi więc, że obiecująca technologia znajduje zastosowanie na wojnie. Dziś MON określa konieczność implementacji AI do Sił Zbrojnych RP jako najwyższy priorytet.
Siły zbrojne jako organizacja są w pewnym sensie zawsze w rozkroku. Z jednej strony są z natury konserwatywne, z drugiej jednak, zwłaszcza od XIX wieku, generałowie szukają sposobu na uzyskanie przewagi w technologii. Udaje się to lepiej, albo gorzej. Raz pionierzy zyskują przynajmniej krótkotrwałą dominację na polu walki, kiedy indziej przedwczesny debiut jest korzyścią dla przeciwnika. Obecnie jedną z najbardziej obiecujących technologii jest sztuczna inteligencja (AI).
Francuskie inwestycje
Podczas szczytu na temat AI, jaki zorganizowano w Paryżu 10-11 lutego (AI Action Summit), padło wiele ciekawych deklaracji. Zapowiedziano m.in. ograniczenie regulacji prawnych, co ma ułatwić rozwój AI w Europie (także na poziomie unijnym).
Sama tylko Francja, według jej prezydenta Emmanuela Macrona, ma zainwestować w AI 109 mld euro w ciągu kilku najbliższych lat. Jest to kwota imponująca, w pewnym sensie większa (w przeliczeniu na PKB) od niemal 0,5 bln dolarów, jakie prezydent USA Donald Trump zapowiedział na ten sam cel kilka tygodni wcześniej. Francuzi zamierzają za te środki m.in. zaprojektować i zbudować centra danych, obsługujące rozwój AI.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siły Zbrojne Republiki Francuskiej również skorzystają na rewolucji. Szef Dyrekcji ds. AI (AMIAD) w Ministerstwie Sił Zbrojnych Bertrand Rondepierre w wywiadzie dla "Politico" zadeklarował, że Francja musi zrealizować kompleksowe działania w kierunku formułowania algorytmów i modeli AI oraz ich szkolenia. Własne algorytmy sztucznej inteligencji mają być niezbędne dla zachowania suwerenności militarnej już w nieodległej przyszłości.
Agencja AMIAD powołana do życia w maju 2024 r. dysponuje budżetem rzędu 300 mln euro rocznie i zatrudnia ponad 100 osób. Zakres prac jest szeroki, od AI dla dronów (ale też ich zwalczania) po modele językowe do opracowywania dokumentów i wspierania planistów wojskowych. We wrześniu 2025 r. agencja otrzyma własny superkomputer, najpotężniejszy w Europie, choć dostarczy go firma Hewlett-Packard we współpracy z Orange. Rondepierre zwrócił uwagę na to, że faktyczny monopol NVIDII w kwestii sprzętu niezbędnego do zapewnienia wysokich mocy obliczeniowych znacznie komplikuje rozwój AI, uzależniony on jest bowiem od polityki Waszyngtonu, jednak Paryż ma w planach zwiększanie zakresu suwerenności, choć głównie w zakresie oprogramowania.
AI na wojnie
Oczywiście Francja nie jest obecnie liderem w rozwoju sztucznej inteligencji, nie dysponuje bowiem własnymi chipami. Znacznie bardziej zaawansowane są szczególnie USA i Chiny, ale nad własnymi rozwiązaniami pracuje znacznie więcej państw: Niemcy, Indie, Izrael, Korea Południowa… Oczywiście działania te mają ściśle określony cel, nie są tylko sztuką dla sztuki. Po co więc żołnierzom AI?
Sztuczna inteligencja w świecie wojskowym ma szereg zastosowań, i to na wielu poziomach. Podczas paryskiego szczytu Rondepierre wskazał, że AI ma wręcz ułatwiać zrozumienie sytuacji na polu bitwy, w tym wymiarze operacyjnym czy logistycznym. AI ma odpowiadać za analizę danych, ich klasyfikację według znaczenia i przekazywanie do oficerów odpowiedzialnych za ich wykorzystanie. Dzięki temu generałowie będą mieli dostęp do wszystkich danych naraz, ale AI sprawi, że te o szczególnym znaczeniu dotrą do nich jako pierwsze, więc będzie można szybciej poddać je obróbce i wykorzystać podczas wydawania decyzji.
Można więc powiedzieć, że AI będzie pełnić funkcję strażnika, który decyduje o kolejności wypowiedzi posłańców. W przyszłości funkcja ta zapewne rozrośnie się, może nawet w kierunku oceny planów wojskowych w kontekście dostępnych danych. AI może znaleźć zastosowanie również w kryptografii czy w cyberbezpieczeństwie.
Na niższym poziomie AI już jest dostępna dla żołnierzy. Najbardziej znana jest jako nieodzowny element świata dronów. AI pozwala na efektywne wyszukiwanie celów (np. za sprawą wyodrębniania sylwetek celów z tła na podstawie informacji z głowic optoelektronicznych), na planowanie tras przelotów itd. Pozwala też na uzyskanie szansy na przebicie się przez niektóre środki walki radioelektronicznej, które zagłuszają komunikację dron-centrum dowodzenia. AI daje w takim wypadku szansę na kontynuację misji lub przynajmniej na powrót do bazy.
W przyszłości bardziej zaawansowane wersje tych algorytmów będą w praktyce pilotować bezzałogowe samoloty bojowe wspierające maszyny załogowe – będą "mózgiem" tzw. bezzałogowych skrzydłowych. Nie jest to jedyne zastosowanie AI na szczeblu taktycznym.
Już dziś w marynarce wojennej trudno sobie wyobrazić wojnę podwodną bez AI. W cyklu nt. programu Orka pisałem o tym, że współczesne okręty podwodne są niezwykle trudne do wykrycia. Jako bardzo ciche, potrafią niejako wtapiać się w szum tła. Sztuczna inteligencja pozwala na wyodrębnienie właściwego dźwięku – generowanego np. przez maszynownię – z owego szumu, co pozwala na namierzenie wielkiego "drapieżnika".
W wojskach lądowych z kolei AI ma wspierać załogi w wybieraniu optymalnej trasy przejazdu, w zarządzaniu pojazdem (ponownie: klasyfikacja informacji), w automatyzacji niektórych procesów itd. Na przykład Merkawa Mk IV Barak miała według pierwotnych założeń komunikować się z innymi podobnymi wozami automatycznie, by czołgi mogły wzajemnie chronić się w razie wykrycia zagrożenia bez udziału załogi. AI czołgu miała przy tym komunikować się z załogą… kobiecym głosem. Został on podczas testów uznany za lepszy od męskiego, bowiem załogi rzadziej go ignorowały. Nie wiadomo jednak, ile rozwiązań zostało finalnie zaimplementowanych w najnowszym czołgu Sił Obronnych Izraela.
Cyfrowa Polska
Polska wydaje na rozwój AI niewielkie kwoty i nie inaczej jest w kwestii zastosowań militarnych. Dodajmy, że wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski powiedział, że sztuczna inteligencja nie powinna być przedmiotem wyścigu zbrojeń.
Mimo tak oczywistych trudności udaje się czasem uzyskać pewne efekty. Wśród praktycznych skutków znów najbardziej oczywistym przykładem są drony, np. produkowane przez Grupę WB systemy rodziny Warmate czy rozpoznawczo-obserwacyjne FlyEye. Dzięki zebraniu doświadczeń z ich wykorzystania w Ukrainie programiści polskiej firmy mogą stale je ulepszać, również w zakresie AI ograniczającej skuteczność zagłuszania czy w zakresie naprowadzania dronów i amunicji krążącej. Niejasną kwestią pozostają zdolności wieży bezzałogowej ZSSW-30 – według niektórych doniesień, również ona ma dysponować algorytmami AI wspierającymi załogi w walce.
Pewną nadzieję na poważniejsze efekty niesie za sobą zapowiedź powstania Centrum Implementacji Sztucznej Inteligencji, co zapowiedział gen. dyw. Karol Molenda, dowódca Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni. Nowa formacja będzie odpowiadać za opracowywanie i wdrażanie rozwiązań AI na potrzeby działań militarnych. Zgodnie z zapowiedziami, Centrum ma brać udział w pracach nad rozwiązaniami zgodnymi z wyżej wskazanymi trendami. Polska "AI w mundurze" miałaby więc wspierać cyberobronę, dowódców w procesie planistycznym i w dowodzeniu itp. MON-owska "Resortowa strategia AI do roku 2039" opublikowana w październiku 2024 r. określa konieczność implementacji AI do Sił Zbrojnych RP jako najwyższy priorytet. Czy takim jest ona rzeczywiście? O tym powiedzą kolejne budżety i wielkość środków przekazanych na ten cel. Na razie powody do optymizmu są raczej ograniczone.
Bartłomiej Kucharski dla Wirtualnej Polski