Najnowsze myśliwce dla Polski. Co potrafią F‑35?

F-35
F-35
Źródło zdjęć: © X
Norbert Garbarek

30.04.2024 12:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W ostatnich dniach myśliwce F-35 są na językach wielu Polaków. Wynika to przede wszystkim z faktu, iż produkowany właśnie pierwszy polski egzemplarz nie dość, że po raz pierwszy stanął na własnych kołach z obciążeniem, to jeszcze nadano mu nazwę – "Husarz". Przypominamy specyfikację tej broni, która wkrótce pojawi się na polskim niebie.

Polskie ministerstwo obrony narodowej zamówiło aż 32 myśliwce F-35, których wartość przekracza 4,6 mld dolarów. Wraz z samolotami piątej generacji umowa dotyczy również przekazania pakietu szkoleniowego i logistycznego dla Wojska Polskiego. Pierwsze dostawy myśliwców są zaplanowane na początek 2026 r. i potrwają przez kolejne cztery lata, do 2030 r.

Polskie F-35 zaczną więc docierać w ręce żołnierzy już wkrótce. Warto jednak zaznaczyć, że nowoczesne samoloty będą nieco inne niż te, które obecnie znajdują się na wyposażeniu sił powietrznych. Wynika to ze zmiany kolorystyki szachownicy typowej dla polskiego lotnictwa. W F-35 nie będzie ona biało-czerwona. Zastąpi ją grafika w skali szarości. To decyzja, która ma wpływać na zmniejszenie prawdopodobieństwa wykrycia myśliwców.

Co potrafią myśliwce F-35A?

Supermyśliwce piątej generacji F-35A, które trafią do Polski, to maszyny, których historia sięga 2006 r. Wtedy bowiem nastąpił oblot pierwszego zbudowanego dla amerykańskich sił powietrznych F-35. Produkcję seryjną rozpoczęto niedługo później, bo w 2011 r. Od tego czasu, do marca 2024 r., powstało już ponad 1000 egzemplarzy F-35. Jednocześnie właśnie w ubiegłym miesiącu amerykański departament obrony ogłosił uruchomienie produkcji wielkoseryjnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska jest jednym z państw, które otrzyma myśliwce F-35A z pakietem Technical Refresh 3 (TR-3). Pozwoli on wdrożyć wersję Block 4 do samolotów. Dzięki temu producent otwiera dla polskich F-35A drogę do wdrożenia otwartej architektury systemów misji, nowego procesora rdzeniowego o większej mocy obliczeniowej i ulepszonego wyświetlacza w kokpicie – wyjaśniała dziennikarka Wirtualnej Polski Karolina Modzelewska. Poza tym TR-3 pozwala na umieszczenie większej jednostki pamięci i wdrożenie innych możliwości, których producent nie ujawnia.

F-35A (F-35 Lightning II) w zasadzie powstał jako wielozadaniowy myśliwiec o charakterystyce stealth. Oznacza to, że jest trudny do wykrycia przez wrogie radary, dzięki czemu jest skuteczny nie tylko w walkach prowadzonych w powietrzu, ale też w misjach realizowanych na lądzie, czyli wspieraniu sojuszników z góry. Ponadto F-35A jest narzędziem pozwalającym na prowadzenie działań z zakresu wojny elektronicznej.

Maksymalna prędkość rozwijana przez F-35 Lightning II to 1,8 Ma, czyli ponad 2200 km/h, zaś pułap, na jakim może operować wspomniany myśliwiec, sięga 15 km. Zasięg wersji oznaczonej literą "A" (najmniejszy i najlżejszy wariant) przekracza natomiast 2200 km. Podstawowym uzbrojeniem F-35A jest z kolei działko GAU-12 (pięciolufowa broń kal. 25 mm).

Dodatkową amunicję można umieścić w komorach wewnętrznych oraz na zewnętrznych węzłach podwieszenia. W obu przypadkach wachlarz dostępnej broni jest bardzo szeroki. Mogą to być bomby kierowane GBU-12 Paveway II, kasetowe DBU-103, pociski powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder, AGM-65 Maverick, Storm Shadow i wiele innych. Na wyposażeniu supermyśliwca nie brakuje też radaru AN/APG-81 oraz systemu rozproszonej obserwacji AN/AAQ-37. Każdy z nich służy do poprawy orientacji w przestrzeni oraz dostarczania pilotowi wiedzy o otoczeniu.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski