Najbardziej szalona rzecz, jaką zrobił Microsoft - stracił Apple
W wywiadzie udzielonym kilka dni temu dla portalu Bloomberg, Steve Ballmer stwierdził, że najbardziej szaloną rzeczą, jakiej kiedykolwiek dokonał Microsoft, było dofinansowanie firmy Apple. Ale my mamy nieco inne zdanie na ten temat
26.10.2015 | aktual.: 26.10.2015 12:18
To już dawna historia – Apple borykało się z ogromnymi problemami finansowymi, kadrowymi, a przede wszystkim nie miało pomysłu na nowe produkty i sposób na przetrwanie i rozwój. Do firmy wrócił jednak Steve Jobs, który w 1997 roku podczas Macworld Expo ogłosił, że Apple zostanie dofinansowane przez Microsoft pokaźną jak na tamte czasy sumą 150 milionów dolarów. Zresztą nie chodziło tylko o pieniądze – równocześnie doszło do ugody patentowej między firmami. Microsoft zrobił też przy okazji świetny (tak im się wtedy wydawało) interes typu _ "my weźmiemy wasze ziemniaki, a w zamian wy będziecie mogli dać nam swoje mięso" _: Apple zobowiązało się także do wykorzystywania przez pięć lat przeglądarki Internet Explorer, w zamian za co Microsoft obiecał, że będzie rozwijał oprogramowanie Office w wersji dla Maców.
Co było dalej, wie wielu z nas. Dzięki charyzmatycznemu, perfeksjonistycznemu i tryskającemu pomysłami Jobsowi, Apple odbiło się od dna, stając się obecnie najbardziej dochodową firmą na całym świecie. Niezwykła historia, która inspiruje obecnie kolejnych twórców filmowych, ale... my przecież nie o tym. Ballmerowi w udzielonym wywiadzie chodziło bowiem o proste stwierdzenie faktu, że dofinansowanie ze strony Microsoftu było niejako podaniem ręki wrogowi, który w rezultacie odzyskał siły, przerósł łaskawego pomocodawcę i jest teraz dla niego głównym rywalem na rynku sprzętu, oprogramowania i usług. To rzeczywiście było nierozsądne ze strony Microsoftu, a według Ballmera –. to była najbardziej szalona rzecz, jaką kiedykolwiek uczyniła ta firma.
Ale my mamy nieco inne zdanie. Wspieranie firmy Apple poprzez zakup udziałów w tej firmie rzeczywiście zbyt mądre zapewne nie było, ale jeszcze bardziej szalona była... sprzedaż tych udziałów w 2003 roku. Gdyby Microsoft zachował te udziały, to włożone 150 milionów dolarów miałoby obecnie wartość (dane z zeszłego roku) około 22 miliardów dolarów. To byłby całkiem niezły zwrot zainwestowanej gotówki, prawda?
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Przyszłość smartfonów Sony