Manewry Brave Griffin 24/II. Polska i Litwa ćwiczą obronę Przesmyku Suwalskiego
26.04.2024 21:50, aktual.: 27.04.2024 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas manewrów Brave Griffin 24/II Polska wraz z Litwą i siłami sojuszników testują plan Orsza. To nazwa scenariusza, zakładającego obronę przed Rosją lądowego połączenia Litwy, Łotwy i Estonii z resztą NATO. Polsko-litewskie manewry stanowią część wielkich ćwiczeń NATO Steadfast Defender, w których bierze udział 90 tys. żołnierzy z 30 państw.
Prowadzone na Litwie w rejonie Druskiennik, Olity i Oran ćwiczenia są podzielone na kilka etapów. Jak informuje Sztab Generalny Wojska Polskiego, po sprawdzeniu możliwości szybkiego przemieszczenia jednostek i odtworzeniu ich zdolności bojowej rozpocznie się tygodniowy trening.
Weźmie w nich udział około 1500 żołnierzy i 200 jednostek sprzętu wojskowego z Litwy (część litewskiej brygady Žemaitija/Gryf), Polski (15 Giżycka Brygada Zmechanizowana), a także Batalionowa Grupa Bojowa NATO tworzona przez żołnierzy z Portugalii i Stanów Zjednoczonych. Część manewrów obserwowali m.in. prezydenci Polski i Litwy.
15 Giżycka Brygada Zmechanizowana, której elementy biorą udział w ćwiczeniach, dysponuje zarówno bardzo nowoczesnym, jak i starszym sprzętem. Tę drugą kategorię reprezentują m.in. stare samochody opancerzone BRDM-2 czy haubice 2S1 Goździk (znaczna część artylerii tego typu została przekazana przez Polskę Ukrainie), a także czołgi PT-91 Twardy.
Zobacz także: Te czołgi sieją spustoszenie. Ile z nich rozpoznasz?
Do 15 Brygady trafia także najnowszy sprzęt Wojska Polskiego. Należą do niego m.in. czołgi K2 Black Panther, jak również samobieżne moździerze M120 Rak i zestawy przeciwlotnicze SPZR Poprad.
Jest to broń opracowana przez spółkę PIT-RADWAR z wykorzystaniem terenowego podwozia AMZ Żubr. Umieszczono na nim poczwórną wyrzutnię pocisków przeciwlotniczych Grom/Piorun, pozwalającą na zwalczanie celów powietrznych odległych o maksymalnie 5,5 km i lecących na wysokości do 3,5 km. Klasyfikuje to system jako zestaw VSHORAD (bardzo krótkiego zasięgu).
Za wykrywanie celów odpowiada głowica śledząco-celownicza, wyposażona w zestaw sensorów, jak kamera termowizyjna, kamera światła dziennego i dalmierz laserowy.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski