Mądrzejsi niż myśleliśmy. Neandertalczycy zabijali na odległość

Mądrzejsi niż myśleliśmy. Neandertalczycy zabijali na odległość
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA
Adam Bednarek

07.02.2019 07:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Coraz więcej wiemy o neandertalczykach. Nowe ustalenia naukowców przeczą stereotypowej opinii na ich temat. Okazuje się, że w polowaniach posługiwali się bronią w bardziej zaawansowany sposób niż sądzono.

Nie mamy zbyt dobrej opinii o swoich dawnych przodkach. Np. naukowcy stwierdzili, że Homo erectus, gatunek uważany za najbliższy do Homo sapiens, częściowo wyginął, ponieważ był leniwy. Nasze zdanie o neandertalczykach wcale nie jest lepsze. Wprawdzie wiadomo, że ich mózgi rozmiarem co najmniej dorównywały naszym, a pogłoski o prymitywizmie są mocno przesadzone - chowali swoich bliskich, opiekowali się chorymi i słabszymi - to i tak na ich niekorzyść świadczy fakt, że wyginęli. A skoro nie potrafili się dostosować, to znaczy, że coś było z nimi nie tak.

Naukowcy jednak stale walczą o poprawę ich wizerunku. I mają mocne argumenty. Badacze z University College London dowiedli, że neandertalczycy bardzo dobrze posługiwali się bronią. Z badań wynika, że zabijali zwierzęta z dalszej odległości, miotając włócznią. Dla nas to oczywisty sposób, ale wcześniej sądzono, że neandertalczycy polowali zbliżając się do ofiary.

Analiza włóczni, z których korzystali neandertalczycy, pozwoliła dojść do wniosku, że bronią dało się rzucać na odległość nawet 20 metrów. Dotychczas uważano, że waga nie pozwoliła na rzuty. Dopiero badania, z wykorzystaniem lekkoatletów (naukowcy uznali, że ich umiejętności pod względem siły mogą być zbliżone do zdolności neandertalczyków) pozwoliły stwierdzić, że broń dało się wykorzystać w walce na odległość.

A to oznacza, że różnice pomiędzy neandertalczykami a naszym gatunkiem nie są tak duże, jak mogłoby się wydawać. Innym dowodem może być to, że wytwarzali równie dobre narzędzia, jak te produkowane wówczas przez ludzi.

Skoro nie przegrali w technologicznej rywalizacji z ludźmi, nie byli od nich znacząco głupsi, ba, dysponowali większą siłą, to dlaczego wyginęli?

“Niewykluczone zatem, że kiedy homo sapiens napotkali na swojej drodze neandertalczyków, doszło do pierwszej i najbardziej brzemiennej w skutki kampanii czystek etnicznych w historii” - sugerował Yuval Noah Harari w książce “Od zwierząt do bogów. Krótka historia ludzkości”.

W starciu jeden na jednego neandertalczyk pewnie zmiażdżyłby człowieka rozumnego. Yuval Noah Harari uważał jednak, że człowiek rozumny miał przewagę, bo znał bardziej rozbudowany język. Grupy mogły się ze sobą porozumiewać, opracowywać taktykę, budować więzi społeczne. Słowem, był mądrzejszy, więc mimo mniejszej siły lepiej radził sobie na polu walki. I wybił swojego wroga, kuzyna.

Inną ciekawą hipotezę wysnuł Pat Shipman z Uniwersytetu Pensylwanii w Filadelfii, według którego “udomowienie” psa przyczyniło się do tego, że homo sapiens uzyskali przewagę. Czworonóg pomagał w polowaniach, więc to “nam” łatwiej było zdobyć zwierzynę. Neandertalczycy nie mieli co jeść, więc przepadli.

Komentarze (112)