Lotnisko niezbędne do walki? Finowie pokazują, że to nie problem

Lotnisko niezbędne do walki? Finowie pokazują, że to nie problem

Fiński F/A-18 Hornet podczas ćwiczeń operowania z drogowych odcinków lotniskowych.
Fiński F/A-18 Hornet podczas ćwiczeń operowania z drogowych odcinków lotniskowych.
Źródło zdjęć: © Twitter | NATO Air Command
Przemysław Juraszek
04.08.2023 19:43, aktualizacja: 21.01.2024 12:43

Fińscy piloci podczas niedawnych ćwiczeń Kesäbaana 23 ćwiczyli operowanie samolotów z odcinków drogowych. Wyjaśniamy powody i zalety takiego działania.

NATO na swoim koncie na portalu X (dawniej Twitter) opublikowano ciekawe nagranie z treningu pilotów fińskich F/A-18 Hornet startujących z odcinków drogi zamiast z lotniska. Jest to częsta praktyka u jednych z najmłodszych członków Sojuszu Północnoatlantyckiego pozwalająca fińskiemu lotnictwu bezproblemowo działać nawet w przypadku zniszczenia lotnik wojskowych.

Loty są dokonywane ze specjalnie zaprojektowanych odcinków autostrad zwanych drogowymi odcinkami lotniskowymi lub w skrócie DOL-ami. Te są przez co najmniej km poszerzone i idealnie proste oraz na tym odcinku występuje sporo zajazdów lub parkingów. Taki teren można w razie potrzeby szybko przystosować do pełnienia funkcji lotniska polowego, ponieważ jedyne co wtedy potrzeba to zakwaterowanie dla obsługi naziemnej wraz ze składem paliwa i amunicji.

DOL-e były bardzo popularne podczas zimnej wojny, ponieważ zniszczenie przez przeciwnika lotnisk było wtedy pewne i był to jedyny sposób na uratowanie przynajmniej części swojego lotnictwa, aby to mogło kontynuować walkę. Identyczna sytuacja miała miejsce w lutym 2022 r. kiedy to Rosja zaatakowała Ukrainę, gdzie jednym z kluczowych celów były właśnie lotniska wojskowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Warto zaznaczyć, że także w Polsce mamy teoretycznie 21 DOL-i, ale te nie były od dekad wykorzystywane i remontowane, a ostatnie ćwiczenia z DOL-a Kliniska w okolicach Szczecina miały miejsce w 2003 r. Inaczej do swoich DOL-i podchodzili Skandynawowie, a szczególnie Szwedzi i Finowie, dla których do niedawna (do czasu wstąpienia do NATO) jedynym gwarantem bezpieczeństwa były wyłącznie własne siły zbrojne.

Z tego względu w tych państwach ćwiczenia ich lotnictwa wojskowego w celu podtrzymywania nawyków pilotów i obsługi technicznej do działania w warunkach iście wojennych były i są kontynuowane.

Ma to odzwierciedlenie w charakterystyce stosowanych maszyn, gdzie np. szwedzkie Saab JAS-39 Gripen zostały zaprojektowane do korzystania z krótkich i wąskich pasów startowych, a stosowane przez Finlandię F/A-18 Hornet jako maszyny pokładowe mogą wykorzystywać wcześniej ustawione tzw. areofiniszery stosowane na lotniskowcach. Są to specjalne rozciągnięte liny, o które samolot zahacza specjalnym hakiem, co znacznie skraca dystans potrzebny do lądowania.

Jednakże DOL-e nie są bez wad, ponieważ mogą wywoływać problemy komunikacyjne ze względu na zamknięcie dróg oraz zwiększają koszty eksploatacji samolotów wojskowych. Powierzchnia DOL-i nie jest tak dobrze utrzymywana jak w przypadku lotnisk wojskowych, co zwiększa ryzyko zassania do silników samolotów większej ilości elementów obcych istotnie wpływających na zużycie silników.

Oczywiście w przypadku działań wojennych ten aspekt nie jest wysoko na liście priorytetów, ale w czasach pokoju wizja częstszej wymiany na przestrzeni np. 40 lat silników wartych parę mln dolarów sztuka to już istotne obciążenie budżetu.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)