Logistyka dla Krabów i K9. Umowa ramowa PGZ i HSW na ponad 1000 pojazdów
Na mocy umowy ramowej zawartej pomiędzy Agencj ą Uzbrojenia oraz konsorcjum PGZ i HSW do Sił Zbrojnych RP trafi ponad 1000 pojazdów wspierających armatohaubice Krab i K9. Wyjaśniamy, co zostanie dostarczone.
Umowa ramowa będzie podzielona na etapy umów wykonawczych, z czego pierwsza ma zostać podpisana w pierwszym kwartale 2024 r., a druga z końcem 2025 r. W jej ramach dostarczane będą pojazdy zabezpieczenia logistycznego w postaci: samochodów dużej ładowności, cystern, wozów dowodzenia, artyleryjskich, remontu uzbrojenia, zabezpieczenia technicznego i amunicyjnych.
Wszystkie pojazdy będą ponadto wyposażone w Zintegrowany System Zarządzania Walką TOPAZ od WB Electronics oraz zakładane jest też pozyskanie ponad 600 szt. wielokalibrowych karabinów maszynowych WKM-Bm kal. 12,7x99 mm NATO.
- Zamówienie w PGZ wozów towarzyszących dla armatohaubic to nie przypadek. My już od dłuższego czasu z powodzeniem realizujemy dostawy dywizjonowych modułów ogniowych Regina, w których obok Krabów są właśnie wozy dowodzenia różnego szczebla, wozy amunicyjne, wozy remontu uzbrojenia czy rozpoznania artyleryjskiego. Nasz autorski model kompletacji dywizjonowych modułów ogniowych, podobnie jak kompanijnych modułów ogniowych z Rakami, pokazuje, że potrafimy myśleć o artylerii kompleksowo - poinformował Sebastian Chwałek, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto co będzie wspierać Kraby i K9
Wołem roboczym będą tutaj czteroosiowe ciężarówki Jelcz 800 o maksymalnej masie całkowitej 32 ton stanowiące rdzeń logistyczny Wojska Polskiego. Te podwozia są min. wykorzystywane w systemach Morskiej Jednostki Rakietowej, spolonizowanych wyrzutniach K239 Chunmoo, BAOBAB-K czy w Dywizjonowych Modułach Ogniowych REGINA.
Wojna w Ukrainie po raz kolejny pokazała, że logistyka jest nawet ważniejsza niż siła ognia, ponieważ nawet najpotężniejsze armatohaubice świata są bezużyteczne bez dostaw paliwa, amunicji i zaplecza remontowego.
Drugą częścią są wozy dowódcze i dowódczo-sztabowe o masie własnej 17 ton służące do koordynowania armatohaubic m.in. z bezzałogowcami FlyEye. Zadanie ułatwia pięć zamontowanych radiostacji oraz pokładowy serwer. Załogę wersji dowódczej stanowi czterech żołnierzy, a dowódczo-sztabowej pięciu. Wozy są też wyposażone w agregat do zasilania pokładowej elektroniki i klimatyzację, a podwozie gąsienicowe zapewnia bardzo dobre możliwości trakcyjne w trudnym terenie.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski