"Latające czołgi" z Czech dla Ukrainy. Mi‑35 przeleciały nad Polską

Czesi wysłali kolejne śmigłowce szturmowe Mi-35 (eksportowy wariant Mi-24W) Ukrainie. To ostatnie wiropłaty, znajdujące się w dobrym stanie technicznym, które Praga mogła przekazać ze swoich zapasów. Maszyny w drodze do Ukrainy przeleciały nad Polską, podaje Portal Militarny. Przypominamy, czym jest Mi-35 i jakie możliwości mają maszyny często nazywane "latającymi czołgami".

Śmigłowiec Mil Mi-35
Śmigłowiec Mil Mi-35
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Karolina Modzelewska

22.03.2024 08:56

Ostatnie z przekazanych śmigłowców szturmowych to wiropłaty o numerach bocznych 3365 i 3366. Czesi dostarczyli Ukrainie łącznie osiem takich maszyny, które zachowały sprawność techniczną. Mi-35 zostały oficjalnie wycofane z eksploatacji w Czechach w październiku 2023 r. Praga zostawiła sobie jeden taki egzemplarz.

Mi-35 dla Ukrainy

Jak zaznacza Portal Militarny, to maszyna o numerze 3369, która trafi do muzeum. Serwis przypomina również, że decyzja Czech była związana m.in. z dostępnością części zamiennych, usług oraz materiałów eksploatacyjnych od producenta, co było utrudnione po wybuchu wojny w Ukrainie.

Czechy nie zostaną jednak całkowicie bez śmigłowców. Nasi sąsiedzi zamówili amerykańskie śmigłowce AH-1Z Viper i UH-1Y Venom. Oprócz 12 nowych helikopterów czeska armia otrzyma od USA bezpłatnie osiem zmodernizowanych maszyn w dowód uznania za pomoc dla Ukrainy. Czechy będą zatem dysponować łącznie 20 śmigłowcami – 10 AH-1Z Viper i 10 UH-1Y Venom. Mi-35 dla Ukrainy

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: SięKlika #27: Wielka Stopa i AI, Polacy nie chcą elektryków, E-mail z „Policji”, Bitcoin żyje!

Kolejne dostawy Mi-35 dla Ukrainy to ważne wsparcie dla jej wojsk lądowych, które aktywnie korzystają z tych maszyn oraz innych wariantów śmigłowców Mi-24 (w oznaczeniu NATO Hind). Warto bowiem zaznaczyć, że Mi-35 jest eksportową wersją śmigłowca Mi-24W. Są to ciężkie śmigłowce bojowe stworzone przez biuro konstrukcyjne Michaiła Mila.

Prace nad nim ruszyły w latach 60. XX wieku na zlecenie władz ZSRR. Chciały one pozyskać śmigłowce, które będą posiadały określone cechy i sprawdzą się podczas eskorty maszyn transportowych, transportu personelu, czy podczas wspierania natarcia piechoty. Oczekiwania sprowadzały się m.in. dużej manewrowości, dużej prędkości, czy efektywności podczas starć z wojskami pancernymi.

Były czeski Mi-35 (Mi-24W) już w służbie ukraińskiego lotnictwa.
Były czeski Mi-35 (Mi-24W) już w służbie ukraińskiego lotnictwa.© Twitter | Babak Taghvaee - The Crisis Watch

Ostatecznie do produkcji weszła maszyna posiadająca pięciopłatowe śmigło główne oraz trójpłatowe śmigło ogonowe, napędzana dwoma silnikami turbowałowymi TW3-177MT o mocy 2200 KM każdy. Śmigłowiec posiada całkowicie metalową, półskorupową konstrukcję. Jej istotnym elementem jest opancerzony kadłub, chroniący przed ostrzałem pociskami kalibru do 12,7 mm, a dodatkowo wzmocniony tytanową "wanną", której zdaniem jest ochrona załogi. To właśnie ta konstrukcja sprawia, że o Mi-24 często mówi się "latający czołg".

Śmigłowiec ma długość całkowitą 21,6 m (sam kadłub ma długość 17,5, a jego szerokość to 1,7 m) i wysokość to 3,97 m. Masa własna Mi-24 to 8340 kg, a masa startowa 11 100-11 500 kg. Maszyna może poruszać się z prędkością maksymalną sięgającą nawet 335 km/h. Podstawowe uzbrojenie Mi-24 stanowi czterolufowy, obrotowy karabin maszynowy 9A624 kalibru 12,7 mm. Śmigłowiec można doposażyć w cztery bomby lotnicze o masie 100 lub 250 kg, lub dwie bomby o masie 500 kg.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie