Łączy Krym z Rosją. Tym mogą go zniszczyć Ukraińcy
Most Krymski łączący okupowany Krym z terytorium Federacji Rosyjskiej jest priorytetowym celem Ukraińców. Army Inform, agencja prasowa ukraińskiego resortu obrony, wskazała, jaką bronią może zostać zniszczona ta konstrukcja. Na liście pojawił się sprzęt, który obecnie jest dopiero opracowywany.
Most Krymski jest konstrukcją, która przechodzi przez Cieśninę Kerczeńską, łącząc Rosję z okupowanym przez nią półwyspem. Jest to obiekt o ważnym znaczeniu strategicznym dla Moskwy – za jego pośrednictwem nieprzyjaciel przenosi na Krym sprzęt i wojsko, które są potem transportowane w głąb Ukrainy. Nie powinno zatem dziwić, że jego zniszczenie jest kluczowe dla obrońców. Wbrew pozorom, wysadzenie Mostu Krymskiego nie jest jednak proste i wymaga użycia konkretnej broni.
Jak zniszczyć Most Krymski?
Army Inform przypomina, że przy budowie mostu Rosjanie byli świadomi, iż może się on stać dla Ukrainy "celem numer jeden". "Z tego względu obiekt został zbudowany przy zachowaniu podwyższonych standardów dotyczących wytrzymałości i przetrwania konstrukcji oraz z wykorzystaniem bardzo wytrzymałych materiałów" – czytamy w serwisie ukraińskiego MON. Rosjanie rozlokowali też w tym miejscu liczne siły oraz sprzęt, mający zadbać o ochronę mostu.
Ukraiński wywiad pozyskał dokumentację techniczną mostu, co pozwala dokładnie zaplanować atak na ten obiekt. Aby zniszczyć lub przynajmniej uszkodzić konstrukcję mostu, trzeba użyć kilkaset kilogramów, a może nawet kilka ton materiałów wybuchowych. Ponieważ Most Krymski jest starannie strzeżony, nie ma mowy o dostarczeniu takiej ilości ładunków drogą morską lub lądową. W tych okolicznościach w grę wchodzi jedynie atak powietrzny oraz przy użyciu rakiet.
Pociski muszą spełniać pewne wymagania. Przede wszystkim muszą mieć zasięg co najmniej 300 km. Wynika to z faktu, że najbliżej mostu znajdują się południowe obrzeża Hulajpola (269 km) i północny brzeg Zalewu Kachowskiego (285 km) w obwodzie zaporoskim. Po drugie, pociski muszą przenosić odpowiednio dużą ilość materiału wybuchowego.
Uderzenia za pomocą zagranicznego sprzętu?
W ataku na most sprawdzą się zatem wyrzutnie rakietowe o zasięgu pozwalającym dosięgnąć ten obiekt. Ukraina nie posiada takiej broni, a na świecie jest jej bardzo niewiele. Na takim dystansie mogą operować w zasadzie tylko amerykańskie M142 HIMARS kal. 277 mm (dystans do 500 km) oraz chińskie WS-2 kal. 400 mm (dystans do 400 km).
Ukraina otrzymała w ramach pomocy wojskowej wyrzutnie M142 od Stanów Zjednoczonych. Kompleksy sprawdziły się w działaniach na froncie, niszcząc m.in. rosyjskie składy amunicji. Ukraińcy nie dysonują jednak obecnie pociskami MGM-140 ATACMS, które zapewniają zasięg rażenia do 300 km, lecz otrzymali rakiety GMLRS o zasięgu do 80 km.
ATACMS (Army Tactical Missile System) to amerykański kompleks pocisków balistycznych krótkiego zasięgu. Ukraina zwróciła się do Stanów Zjednoczonych z prośbą o dostarczenie jej tych rakiet, ponieważ zaistniała pilna potrzeba uderzenia w obiekty podobne do Mostu Krymskiego. Obecnie nie ma jednak oficjalnych informacji o przekazaniu obrońcom tej broni.
Skuteczne uderzenie mogłyby wykonać także kompleksy produkcji rosyjskiej, takie jak system Iskander. Szanse pozyskania ich od sojuszników Moskwy są oczywiście bliskie zeru, ale istnieje możliwość przechwycenia tej broni podczas działań na froncie.
Sekretna broń Ukrainy
Uderzenie w Most Krymski może wykonać także ukraiński kompleks rakietowy OTRK Grom-2. Rzecz w tym, że jest to broń, która jeszcze nie powstała, lecz znajduje się w opracowaniu. Według doniesień medialnych system ten jest obecnie budowany w jednym z krajowych przedsiębiorstw. OTRK Grom-2 jest rozwijany od 2013 r. na podstawie wcześniejszych prac projektowych.
Broń została skonstruowana na bazie pocisku balistycznego na paliwo stałe. Jej deklarowany promień działania wynosi 280 km, ale dla Sił Zbrojnych Ukrainy opracowywano model o zasięgu do 450–500 km. Kompleks ma za zadanie stworzyć tarczę rakietowego odstraszania agresora. Z takim systemem armia ukraińska byłaby w stanie niszczyć rosyjskie lotniska, samoloty i "Iskandery" na terytorium Rosji. Jedno z krajowych przedsiębiorstw wielokrotnie mówiło o swojej gotowości do pracy nad OTRK, ale program od lat nie otrzymał dofinansowania.
Według przekazów medialnych, zaktualizowana wersja ukraińskiego kompleksu została pokazana 24 sierpnia 2018 r. w Kijowie na paradzie wojskowej z okazji Święta Niepodległości Ukrainy. W październiku tego samego roku przekazano natomiast, że zakończono testowanie głowic naprowadzających dla pocisku OTRK Grom-2. W sumie opracowano 4 rodzaje głowic.
W kwietniu 2019 r. środki masowego przekazu podały, że wyprodukowano już 2 prototypy kompleksu. Jeden w ramach zagranicznego zamówienia z Arabii Saudyjskiej (wersja OTRK RAAD-2 "Grom-2"), a drugi — dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Jednocześnie poinformowano , że w ciągu 6 lat pracy nad kompleksem specjaliści krajowych przedsiębiorstw przygotowali dla niego co najmniej 12 silników rakietowych.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski