Podstępne Ch‑55 poleciały na Kijów. Zero trefień w cel
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) poinformował, że w ostatnich atakach na Kijów Rosjanie sięgnęli po pociski manewrujące Ch-55. Miały zmylić i przeciążyć przeciwnika, ale okazały się nieskuteczne.
W najnowszym raporcie amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) pojawiła się informacja o ponownym użyciu przez Rosjan pocisków manewrujących CH-55. Zostały wykorzystane w ostatnim ataku na Kijów, ale wyjątkowo nieskutecznie.
Rakiety Ch-55
"Rosyjskie rakiety wabiki nie zdołały przeciążyć ukraińskiej obrony powietrznej podczas ataku na Kijów 8 grudnia – pisze ISW, powołując się na prominentnego rosyjskiego "blogera wojennego".
Mowa o rakietach Ch-55, z których korzysta lotnictwo strategiczne Federacji Rosyjskiej. Po raz pierwszy użyte zostały w 2015 roku na Bliskim Wschodzie, ale nie są nowością tylko odzyskiem z czasów ZSRR. Konstruowane na przełomie lat 70. i 80. XX wieku na wyposażenie wojska trafiły w 1984 jako rakiety przeznaczone do przenoszenia ładunków jądrowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W latach 90. Ch-55 nie zostały wycofane, ale zmodernizowane. Rosjanie przerobili je wtedy na rakiety wabiki z głowicą konwencjonalną Ch-555. Właśnie w takiej wersji zostały użyte 8 grudnia, podczas zmasowanego ostrzału rakietowego Kijowa.
Rakiety Ch-55 zaatakowały Kijów
Celem było zmylenie ukraińskiej obrony powietrznej poprzez zaangażowanie systemów śledzenia i zestrzeliwania rakiet. To groźne rozwiązanie okazało się jednak wyjątkowo nieskuteczne.
Cytowane przez ISW źródło podkreśla, że użycie wabików przyczyniło się do tego, że Rosjanie nie trafili żadnych celów podczas ataku na ukraińską stolicę.
Rakiety Ch-55 mogą zagrozić Ukrainie
Instytut Studiów nad Wojną zwraca jednak uwagę na wypowiedź jednego z ukraińskich ekspertów wojskowych. Według niego w przededniu ostatnich ataków na Kijów, Rosjanie kilkukrotnie nasilili rekonesans w powietrzu.
Stąd ponowna próba użycia rakiet Ch-55, która w przyszłości może okazać się skuteczna. Władze ukraińskie nie posiadają bowiem tak skutecznej obrony przeciw powietrznej na teranie całego kraju. Rejon Kijowa jest pod tym względem wyjątkowy i w przypadku miasta, które nie jest stolicą, rosyjskie rakiety Ch-55 mogą stać się ogromnym zagrożeniem.