"Kartograf" nad Ukrainą. Putin stracił ważny sprzęt
Jak informuje portal Militarny, ukraińska straż graniczna zneutralizowała w ostatnim czasie bezzałogowy statek powietrzny (BSP) rosyjskiego pochodzenia. "Kartograf", bo tak nazywa się rzeczony dron miał ważne zadanie.
16.05.2023 | aktual.: 16.05.2023 14:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Kartograf" jest często mylony z rosyjskim dronem Orłan-10. Ten drugi jest wielozadaniową maszyną średniego zasięgu, który może operować na dystansie do 120 km i na froncie jest wykorzystywany przede wszystkim do rozpoznania i współpracy z artylerią. Omawiany "Kartograf" stanowi zbliżoną, lecz inną w kontekście zastosowania konstrukcję. Wyjaśniamy krótko jego zastosowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja straciła kolejną maszynę ważną w powietrzu
To kolejna udokumentowana strata Rosjan tego typu. Ostatnie doniesienia dotyczące zniszczenia tego charakterystycznego bezzałogowca w niebieskim malowaniu (mającym na celu kamuflowanie się na niebie) pochodzi z początku maja 2023 r. Teraz po raz kolejny przechwycono wrogi sprzęt. Ukraińska straż graniczna w obwodzie charkowskim zestrzeliła "Kartografa", który wleciał w głąb kraju. Jaką misję mają tego typu BSP?
Wykorzystywany przez Rosjan bezzałogowiec charakteryzuje się wyjątkowym wyposażeniem, bowiem zainstalowane w nim jest 12 obiektywów. Pełnią one ważną rolę podczas zwiadu z powietrza, czyli tworzenie dokładnego planu terenu. Dodatkowo "Kartograf" pozwala z dużą dokładnością fotografować obiekty naziemne, a to ważne dla wojsk planujących kolejne ataki.
Wyposażone w 80-megapikselowe kamery (z termowizją) BSP Rosjan mogą prowadzić zwiad z góry przez nawet 8 godzin. W tym czasie pojedyncza maszyna jest w stanie pokonać dystans nawet 800 km.
Warto zaznaczyć, że z uwagi na kamery rejestrujące obraz w nocy, "Kartograf" może prowadzić zwiad nawet w trudnych warunkach. Do tego nie bez znaczenia jest wytrzymałość w temperaturach od -30 do 40 st. C.
Jeśli zajdzie potrzeba, zwiadowczy dron może rozwinąć prędkość do 50 km/h i zawrócić do swojej bazy. Sam lot jest natomiast kontrolowany przez system automatycznego sterowania, a do startu potrzeba specjalnej katapulty. Udział pilota jest jednak ograniczony w przypadku "Kartografa" do minimum, bo zadaną misję wykonuje automatyka.
Przygotowany przez niebieskiego zwiadowcę obraz terenu jest wysokiej rozdzielczości i pozwala zidentyfikować konkretne cele znajdujące się na ziemi. To ważny element podczas planowania ostrzałów artyleryjskich, bo pozwala z dużą dokładnością oszacować miejsca, w których stacjonuje przeciwnik i jaką broń posiada.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski