Nieznane drony trafią do Ukrainy. Potężne wsparcie z Londynu
Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zakomunikował, że Londyn przekaże Ukrainie setki dronów bojowych dalekiego zasięgu (ponad 200 km). Jakie drony mogą zatem trafić do Kijowa? Przyglądamy się potencjalnym maszynom.
15.05.2023 | aktual.: 15.05.2023 20:53
Razem z bezzałogowcami (BSP), do Kijowa zostaną wysłane pociski obrony powietrznej. To wsparcie, które zgodnie z oczekiwaniami ma zostać wykorzystane podczas kontrofensywy Ukrainy. Broń ma trafić na front w ciągu najbliższych miesięcy, jednak Londyn nie zdradza konkretów.
Podczas ogłoszonego w trakcie niezapowiedzianego spotkania Zełenskiego z Sunakiem nie padły też konkretne informacje dotyczące "setek dronów bojowych dalekiego zasięgu". Mowa jednak o maszynach, które mają osiągać skuteczny zasięg nawet 200 km, a to pozwala sądzić, że Wielka Brytania może przekazać Ukrainie broń QinetiQ lub Watchkeeper WK450.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne drony dla Ukrainy
Ogłoszone przez Sunaka wsparcie z Wielkiej Brytanii nie jest jedynym, które dotyczy wzmocnienia ukraińskiej armii o dodatkowe drony. W ostatnim czasie – jak informował Mateusz Tomczak – Ukraina zakupiła bezzałogowe statki powietrzne od Peru. Drony CW-40D, o których mowa, nie są jednak typowymi maszynami bojowymi jak np. Bayraktar TB2, ale zwiadowczymi.
Podobnie jest w przypadku rzeczonego wsparcia z Londynu. Jeśli przypuszczenia się sprawdzą, a do Kijowa trafią Watchkeepery WK450, to będą one kolejnymi urządzeniami przeznaczonymi głównie do zwiadu. Ten sprzęt wykorzystywany w Wielkiej Brytanii był jednak modyfikowany pod kątem możliwości przenoszenia bomb szybujących FreeFall Lightweight Multirole Missile (FF LMM). Niewykluczone zatem, że Brytyjczycy zechcą sprawdzić tę konstrukcję w warunkach bojowych.
Należy jednak wziąć pod uwagę, że realny zasięg BSP wynoszący nawet 200 km skutecznie ogranicza liczbę możliwych do przekazania modeli do najnowszych sprzętów. Najbardziej prawdopodobne wsparcie, na które wskazuje portal Defense Express dotyczy dronów QinetiQ drukowanych w 3D, które brytyjski MON rozwija, aby wesprzeć Ukrainę w walce z armią Putina.
Niestety w tym przypadku brak jakiejkolwiek specyfikacji owych maszyn i jedyny parametr, o którym rząd mówi otwarcie dotyczy operowania na dalekim zasięgu. Wiadomo tylko, że sprzęt będzie wyposażony w dwa silniki i jego technologia pozwoli produkować drony w szybkim tempie.
Na szerokie interpretacje pozwalają też słowa Sunaka, który mówi o "przekazaniu setek pocisków przeciwlotniczych" bez wskazywania konkretnych nazw. Nie wiadomo, czy będą to rakiety będące wyłącznie na stanie Wielkiej Brytanii, czy też amunicja kupowana od innych krajów z zamiarem przekazania ich na front w Ukrainie. Niewykluczone jednak, że wśród tajemniczego wsparcia znajdą się też pociski dalekiego zasięgu Storm Shadow, które już trafiły za naszą wschodnią granicę i sieją postrach wśród Rosjan.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski