"Karta wolności w sieci" Dudy. Sprawdzamy, co może prezydent
Andrzej Duda w ramach kampanii prezydenckiej podpisał "Kartę wolności w sieci". Chce zapewnić dostęp do sieci dla każdego Polaka, a także m.in. sprzęt dla nauczycieli. Sprawdziliśmy, czy prezydent faktycznie będzie miał wpływ na spełnienie tych postulatów.
03.07.2020 | aktual.: 04.07.2020 12:27
O pięciu postulatach prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek na Twitterze.
Andrzej Duda podpisał "Kartę wolności w sieci"
Pierwszym postulatem "Karty wolności w sieci" jest internet dla każdego. Prezydent postuluje, aby do każdego domu w Polsce doprowadzono światłowód i aby na terenie całego kraju był dobry zasięg sieci mobilnej.
Zapewnienie o podłączeniu każdego domu do światłowodowego internetu padło już rok temu. Przed kampanią do parlamentu wygłosił je minister cyfryzacji Marek Zagórski i już wtedy wzbudziło to pewne wątpliwości. Wynikają one z tego, że nawet dziś w największych ośrodkach nie wszędzie dostępny jest internet światłowodowy (zwłaszcza FTTH, czyli światłowód poprowadzony bezpośrednio do domu lub mieszkania).
Według raportu FTTH Council Europe w Polsce do światłowodu podłączonych jest 5 mln gospodarstw domowych, co stanowi ok. 30 proc. całości. Natomiast największym dostawcą tej usługi jest Orange, który rozbudowywał ją od około 2016 roku. Czy jest zatem możliwe podłączenie 100 proc. domów?
Tak, ale wymaga to olbrzymich nakładów finansowych i koniec końców jest... nieopłacalne. Światłowody w głównej mierze kładą firmy komercyjne, których kierunkiem rozwoju jest bilans zysków i strat. W Polsce jest mnóstwo tzw. białych plam (miejsc bez internetu), w których żyje za mało gospodarstw domowych, aby położenie światłowodu zwróciło się w ciągu choćby kilku lat.
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że prezydent Duda wcale nie musi obiecywać światłowodów dla wszystkich. Projekt, w którym udział bierze Ministerstwo Cyfryzacji - "#polskie5g" - może zagwarantować ten sam efekt (szybki internet szerokopasmowy w każdym domu) przy niższych kosztach. Administracja PiS, a konkretnie Ministerstwo Cyfryzacji, poprzez Centrum Projektów Polski Cyfrowej efektywnie wspomaga doprowadzenie szerokopasmowego (to nie to samo, co światłowodowy) internetu do miejsc wykluczonych sieciowo.
Co na to Trzaskowski?
Konkurent do prezydenckiego fotela w swoim programie mówi właśnie nie o światłowodach, a o dostępie do szerokopasmowego internetu. Rafał Trzaskowski oferuje więcej konkretów.
Dobry zasięg sieci
Drugim rozwinięciem pierwszego postulatu jest "dobry zasięg sieci mobilnej na terenie całego kraju". Problem z tym postulatem jest taki, że jest niesłychanie ogólny. Już w tej chwili, według operatorów komórkowych, w zasięgu sieci 3G i 4G jest 99 proc. gospodarstw domowych. Z postulatu nie możemy się dowiedzieć, o co konkretnie chodziło Andrzejowi Dudzie.
W branży telekomunikacyjnej nie istnieje takie kryterium oceny jak "dobry zasięg". Fachowcy zasięg sieci oceniają na podstawie mocy sygnału.
Tak dla wolności
W kolejnym postulacie Andrzej Duda mówi "Tak dla wolności w internecie, Nie dla cenzury". W rozwinięciu czytamy m.in., że nie zgadza się na zbiór przepisów unijnych zwanych "ACTA 2" oraz zapewni przejrzystość mechanizmów, na podstawie których moderowane są treści na Facebooku i YouTubie.
Pomimo chęci prezydent Polski, nie ma on wpływu na przepisy i regulacje przyjmowane przez Parlament Europejski, a tzw. "ACTA 2" została właśnie przez niego przyjęta. Dlatego nie tylko prezydent, ale nawet Polska jako kraj nie mają już w tej kwestii wiele do powiedzenia. Jedyne na co pozostał wpływ, to kształt tych przepisów w Polsce.
Andrzej Duda postuluje też sprzeciw wobec monitorowania i filtrowania treści w internecie. Nie wiadomo tutaj, o co dokładnie chodzi prezydentowi. Jeśli jednak przyjąć ten postulat dosłownie i całkowicie zakazać monitorowania i filtrowania treści, to jego rezultatem byłby Facebook i YouTube pełne pornografii, terrorystycznej propagandy, spamu i hejtu.
Z kolei Rafał Trzaskowski nie odnosi się w swoim programie do tzw. "ACTA 2", jednak podobnie jak Andrzej Duda jako prezydent nie będzie miał większego wpływu na wprowadzenie regulacji. Ponadto europarlamentarzyści PO głosowali za przyjęciem tych przepisów.
Przejrzysta moderacja
W kwestii przejrzystości zasad moderacji na Facebooku i innych platformach społecznościowych sprawa nie jest łatwa. Zasady, w ramach których administratorzy mediów społecznościowych blokują użytkowników lub usuwają treści, faktycznie budzą sprzeciw, zwłaszcza w środowiskach prawicowych i konserwatywnych. Facebook i Google mogą jednak łatwo odpowiedzieć na takie żądanie odesłaniem do swoich regulaminów, w których jasno jest napisane, jakie działania są dozwolone, a jakie nie.
Nie oznacza to jednak, że nie da się zrobić nic więcej. Polska ma nawet mały sukces na tym polu, chodzi o tzw. punkt kontaktowy zorganizowany we współpracy z Facebookiem i Ministerstwa Cyfryzacji. Można tam zgłaszać zablokowane treści do ponownego rozpatrzenia przez administratorów portalu.
W kwestii przejrzystości i odpowiedzialności mediów społecznościowych można, a nawet należy domagać się więcej. Od lat na platformy społecznościowe spada krytyka właśnie za zbyt łagodne podchodzenie do kontrowersyjnych treści. W ciągu ostatnich dni największe globalne koncerny, jak Coca-Cola, Sony czy Honda, wycofały reklamy z Facebooka, chcąc wymusić lepszą walkę z dezinformacją i mową nienawiści w tym serwisie.
Łatwiejszy dostęp do nowych technologii w szkołach
Dwa kolejne postulaty prezydenta są godne pochwały i pełnego uznania. Są to: całkowita cyfryzacja administracji oraz dostęp do internetu i nowego sprzętu dla uczniów. Chociaż z postulatami zgodzi się większość, to ich realizacja nie leży w gestii prezydenta. Za pierwszy opowiada Ministerstwo Cyfryzacji, a za drugi Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz samorządy.
Prezydent może jednak wywierać nacisk na odpowiednie osoby, aby prace otrzymały priorytetowy status i aby zapewnione były środki finansowe.
Nie dla opłaty reprograficznej od smartfonów
Ostatni postulat Andrzeja Dudy mówi "Nie dla podatku od smartfonów". O co chodzi? Istnieje coś takiego jak "opłata reprograficzna", która jest nakładana na potencjalne nośniki muzyki i filmów.
Rozumowanie jest następujące: jeśli ktoś kupuje czystą płytę CD, DVD lub kasetę, to prawdopodobnie wykorzysta ją do nagrania kopii posiadanego przez siebie utworu (robienie tego na własny użytek jest legalne). Skoro na smartfony także można nagrywać muzykę, to grupy takie jak ZAIKS chcą, aby te urządzenia także zostały objęte opłatą reprograficzną.
Zabrakło najważniejszego
Czego zabrakło w "Karcie wolności w sieci"? Jest kilka problemów związanych z internetem, które pozostają niezaadresowane i w tej chwili nie ma skutecznych narzędzi do walki z nimi. W tym miejscu prezydent dowolnego kraju, wykorzystując swoje wysokie stanowisko, może prowadzić działania społeczno-edukacyjne lub lobbować na rzecz rozwiązania tych problemów. Są to:
- Hejt w sieci kierowany przede wszystkim do dzieci i nastolatków.
- Wykorzystanie danych osobowych internautów do zarabiania gigantycznych pieniędzy przez Facebook i Google.
- Podatek nałożony na gigantów związany z powyższym (w tym wypadku skutecznymi lobbystami okazali się prezydent i wiceprezydent USA, bo była propozycja takiego podatku, ale po ich wizycie w Europie upadła).
- Walka z rosyjską dezinformacją w sieci. Prezydent, jako zwierzchnik Sił Zbrojnych RP, ma nawet narzędzia do tego w postaci nowoutworzonych "cyber wojsk".
Rafał Trzaskowski też nie odnosi się do powyższych problemów. W jego programie można znaleźć natomiast jeden punkt, który nie pojawił się u Andrzeja Dudy. Jest to nowy portal VOD, w którym będą dostępne wyłącznie polskie treści.