Japoński cud inżynierii G-Cans. Gigantyczne tunele chronią Tokio przed powodzią

Choć Tokio wydaje się zaprzeczeniem idei "miasta-gąbki", japońskiej stolicy niestraszne są powodzie i nawałnice. Wszystko za sprawą cudu inżynierii, jakim jest gigantyczny system tuneli i zbiorników G-Cans, zbudowany pod miastem. Dzięki niemu Tokio unika powodzi.

Podziemny zbiornik systemu kanalizacyjnego G-CansPodziemny zbiornik systemu kanalizacyjnego G-Cans
Źródło zdjęć: © AMANO Jun-ichi, Lic. CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Łukasz Michalik

Wielkie ulewy to dla Tokio, leżącego w strefie oddziaływania monsunów, coroczna norma. Pod koniec lata, wraz z uderzeniami tajfunów, miasto rokrocznie nawiedzają intensywne deszcze, a na rzekach powyżej aglomeracji wzbiera fala powodziowa.

Aby ochronić Tokio przed ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, których częstotliwość wzrasta wraz z postępami katastrofy klimatycznej, w połowie lat 90. rozpoczęto budowę wielkiego systemu kanalizacyjnego znanego w świecie pod angielską nazwą Metropolitan Area Outer Underground Discharge Channel lub, krócej, G-Cans.

Jego zadaniem jest przejęcie fali powodziowej, przetłoczenie jej pod 37-milionową aglomeracją, a następnie bezpieczne wypuszczenie nadmiaru wody poniżej Tokio rzeki Edo, którą fala spływa do Zatoki Tokijskiej.

Prace budowlane zakończyły się w 2006 roku, a ich efektem jest największy na świecie system kanalizacji, imponujący zarówno swoimi rozmiarami, jak i wydajnością. Jego pompy są w stanie przetoczyć 200 metrów sześciennych wody na sekundę. To tak, jakby przejąć i przepompować niemal całą wodę Wisły na wysokości Warszawy (dla średniego poziomu wody to ok. 250 metrów sześciennych na sekundę).

Aby było to możliwe, woda jest przejmowana przez pięć silosów o wysokości 65 i średnicy 32 metrów – każdy z nich jest tak duży, że bez problemu można schować w nim np. amerykańską Statuę Wolności. Silosy są połączone biegnącymi 50 metrów pod ziemią tunelami o długości niemal 6,5 km.

Prowadzą one do głównego zbiornika – gigantycznej, nazywanej "świątynią", podziemnej komory długiej na 177 metrów, szerokiej na 78 i wysokiej na 25 metrów. To właśnie z niej system pomp wyrzuca wodę w bezpiecznym dla aglomeracji miejscu.

Przez niemal 20 lat japoński system kanalizacyjny wielokrotnie dowiódł swojej skuteczności, chroniąc miasto przed powodziami. Według japońskich szacunków od momentu oddania G-Cans do użytku, straty powodziowe ograniczono o 90 proc. Obecnie – gdy aglomeracji nie zagrażają opady – imponująca, podziemna infrastruktura stanowi jedną z tokijskich atrakcji turystycznych i jest udostępniana do zwiedzania.

Wybrane dla Ciebie

Uodparnia mózg na starzenie. Do tego potrzebny jest cel
Uodparnia mózg na starzenie. Do tego potrzebny jest cel
Z armatą na wróble. Użycie F-35 przeciwko dronom nie jest dowodem siły
Z armatą na wróble. Użycie F-35 przeciwko dronom nie jest dowodem siły
Ukraińsko-brytyjska umowa. Będą zwalczać rosyjskie dorny Shahed
Ukraińsko-brytyjska umowa. Będą zwalczać rosyjskie dorny Shahed
Powstanie wielki Narodowy Park Koali. Pod ochronę trafi tysiące zwierząt
Powstanie wielki Narodowy Park Koali. Pod ochronę trafi tysiące zwierząt
Ukraińcy namierzyli rosyjski okręt. Chwilę później uderzenie
Ukraińcy namierzyli rosyjski okręt. Chwilę później uderzenie
Samoloty cywilne latają do Rosji przez Polskę. Na zlecenie biur podróży
Samoloty cywilne latają do Rosji przez Polskę. Na zlecenie biur podróży
Tysiące telefonów w Ukrainie. Wykrywają nadlatujące drony
Tysiące telefonów w Ukrainie. Wykrywają nadlatujące drony
Ma 229 par chromosomów. Zwierzę jest prawdziwym rekordzistą
Ma 229 par chromosomów. Zwierzę jest prawdziwym rekordzistą
Agresja jest zaraźliwa. Potwierdzają to badania
Agresja jest zaraźliwa. Potwierdzają to badania
Bezpieczeństwo lotów po zamachu na WTC. Od zapadni po lotniskowe skanery
Bezpieczeństwo lotów po zamachu na WTC. Od zapadni po lotniskowe skanery
Intensywniejsze ataki Rosjan. Nawet kilkaset dronów w jednym uderzeniu
Intensywniejsze ataki Rosjan. Nawet kilkaset dronów w jednym uderzeniu
Przyjrzeli się dronom w Polsce. Eksperci zwracają uwagę na ten element
Przyjrzeli się dronom w Polsce. Eksperci zwracają uwagę na ten element