Japończycy apelują do obywateli o zwrot elektroniki. Brakuje im złota i srebra na medale
Jak donoszą japońskie media, Japońskie Ministerstwo Środowiska wchodzi we współpracę z samorządami w celu pozyskania zbędnej elektroniki od obywateli. Chcą wykorzystać złoto zawarte w sprzęcie, aby wybić medale olimpijskie.
27.08.2018 | aktual.: 28.08.2018 09:58
Niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy, ale w urządzeniach elektronicznych można znaleźć sporo metali szlachetnych, w tym złota. Komponenty urządzeń korzystają z tego metalu szlachetnego ze względu na jego nadzwyczajnie wysokie przewodnictwo.
Według danych z 2011 roku, do produkcji elektroniki rocznie wykorzystuje się blisko 300 ton złota. Z tego, około 97 ton przeznacza się na samą produkcję smartfonów i komputerów - czyli blisko 4 proc. rocznego wydobycia, które wynosi około 3000 ton. W jednym procesorze znajduje się 0,1 - 0,5 g złota.
Japonia jest gospodarzem XXXII Letnich Igrzysk Olimpijskich, które odbędą się w 2020 roku w Tokio. Do tytułu gospodarza aplikowały także miasta takie jak: Doha (Katar), Baku (Azerbejdżan), Madryt (Hiszpania) oraz Stambuł (Turcja).
Do wybicia około 5000 medali olimpijskich, potrzeba 40 kg złota, 4900 kg srebra i 3000 kg miedzi. Skąd ta zasadnicza różnica pomiędzy ilością złota, srebra i brązu? Złote medale są w rzeczywistości srebrne. Są jedynie pokrywane śladową ilością złota.
A więc Japońskie Ministerstwo Środowiska poszukuje złota i srebra zawartego w elektronice, które chcą odzyskać w celu wybicia medali olimpijskich. Można się spodziewać, że cała akcja przyniesie oczekiwany skutek. Japończycy są zarówno miłośnikami elektroniki, jak i silnie walczą o ochronę środowiska.
A więc główny problem stanowi nie złoto, ale srebro. Jest go bardzo niewiele w elektronice, a znajduje się głównie w telefonach. Ale Japończycy twierdzą, że są na dobrej drodze do spełnienia potrzebnego celu jeszcze przed 2019 rokiem. Zbiórki mają zostać wprowadzone także w szkołach, co pozwoli nie tylko powiększyć skalę ale także zwiększać świadomość potrzeby recyklingu już u najmłodszych.