Irak. Atak rakietowy na ambasadę USA w Bagdadzie. Trzy osoby ranne
Trzy osoby zostały ranne w wyniku ataku rakietowego, do którego doszło w niedzielę na terenie ambasady USA w Bagdadzie. Ulice stolicy Iraku wypełnili protestujący, którzy domagają się wycofania wojsk Stanów Zjednoczonych z ich kraju.
Co najmniej trzy rakiety typu Katiusza wystrzelono w niedzielę w kierunku ambasady Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie - poinformowały władze USA. Jedna z nich uderzyła w kawiarnie ambasady, pozostałe spadły niedaleko budynku placówki dyplomatycznej. Według doniesień zagranicznych mediów, w wyniku ataku ranne zostały trzy osoby. To pierwsza sytuacja od wielu lat, kiedy wskutek ostrzału ranni zostali amerykańscy cywile.
Jak dotąd nikt nie przyznał się do wystrzelenia rakiet, jednak Stany Zjednoczone mają prawo podejrzewać, że za atakami stoją irackie bojówki szyickie, które wielokrotnie były już oskarżane o podobne ostrzały. Zielona Strefa w Bagdadzie była częstym celem ataków rakietowych w ostatnich miesiącach. Niedzielny jest kolejnym, który mógł być zemstą Teheranu za niedawne zabicie przez amerykańskie wojska generała Sulejmaniego.
Ostatni raz podobne zdarzenie miało miejsce w poniedziałek 20 stycznia. Z powodu nasilonej ilości ataków, iracki szyicki duchowny Moqtada al-Sadr postanowił zorganizować antyamerykańskie demonstracje, których głównym celem jest wywieranie nacisku na wojska USA, by opuściły Irak.
Pomimo licznych protestów Stany Zjednoczone nie zamierzają wycofywać swoich wojsk z Iraku. Donald Trump poinformował, że taki ruch wiązałby się ściśle z koniecznością zapłacenia przez Bagdad za bazy, który Amerykanie wybudowali na tym terenie.
Zielona Strefa powstała w 2003 roku. Na jej silnie ufortyfikowanym sporym obszarze (10 km kwadratowych) znajduje się wiele urzędów państwowych i zagranicznych ambasad, w tym USA, Wielkiej Brytanii, a także Polski.