Granatniki automatyczne K4 dla polskich żołnierzy. Wystrzeliwują 350 granatów na minutę

Polska podpisała umowę na zakup nowej broni – automatycznych granatników K4. Rzecznik agencji uzbrojenia wyjaśnił pospieszny tryb, w jakim nabywamy tę broń. Czym jest i jakie możliwości oferuje granatnik K4?

Granatnik automatyczny K4
Granatnik automatyczny K4
Źródło zdjęć: © Flickr, KMEP (Korea Marine Exercise Program), Lic. CC BY-SA 2.0
Łukasz Michalik

– Nie kupujemy licencji na produkcję granatników automatycznych. Jest to zakup interwencyjny z terminem realizacji w ciągu kilku miesięcy o wartości kilkunastu milionów USD. Umowa obejmuje kilkaset 40 mm granatników AGL K4 wraz z pół milionem sztuk amunicji – stwierdził na Twitterze rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek.

Jego słowa to reakcja na krążące w serwisach społecznościowych plotki na temat towarzyszącego zakupowi, domniemanego transferu technologii, co miałoby skutkować uruchomieniem produkcji kolejnej, koreańskiej broni w naszym kraju. Umowa została podpisana już kilka tygodni temu.

Granatnik K4 – dane techniczne

K4 to opracowany w 1993 roku, przez koreański koncern Daewoo Precision Industries, automatyczny (maszynowy) granatnik, strzelający standardową natowską amunicją 40 mm x 53SR HV (High Velocity – granaty o wysokiej prędkości wylotowej). Poniższy film pokazuje strzelanie z wykorzystaniem ćwiczebnej amunicji M385.

Broń w wersji bez podstawy waży 34 kg (z trójnogiem jej masa rośnie ponad dwukrotnie). Jej skuteczny zasięg to 1500 metrów, a szybkostrzelność sięga 325-350 granatów na minutę. Granatnik jest zasilany z taśmy o długości 32 lub 48 nabojów, a w razie potrzeby może zostać doposażony w nocny celownik noktowizyjny KAN/TVS-5.

Drugi typ granatnika dla Wojska Polskiego

K4 może korzystać z kilku rodzajów amunicji – od nabojów ćwiczebnych, poprzez odłamkowo-burzące, po przeciwpancerno-odłamkowe, zdolne do przebicia ok. 50 mm stali.

Warto zauważyć, że polscy żołnierze używają już – również importowanych – 170 granatników automatycznych Mk 19, opracowanych w Stanach Zjednoczonych (taka broń trafiła także do ukraińskich żołnierzy). Na razie nie wiadomo, czy południowokoreańska broń będzie uzupełnieniem amerykańskiego sprzętu, czy też ma go zastąpić.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)