Dopadli rzadki czołg Rosjan. W ogóle nie powinno być go w Ukrainie

Ukraińcy pochwalili się zniszczeniem kolejnych pojazdów pancernych Rosjan. Na liście znalazł się m.in. T-90S. To czołg bardzo rzadko pojawiający się w relacjach z frontu, którego pierwotnie Rosjanie nie planowali tam wysyłać. Przybliżamy historię i możliwości tej maszyny.

T-90S, zdjęcie ilustracyjne
T-90S, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Mateusz Tomczak

05.07.2024 20:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O stratach Rosjan w obwodzie donieckim na swoim profilu w serwisie Telegram napisał ukraiński komentator wojskowy i polityczny Ołeksandr Kowałenko. W zamieszczonym wpisie wyjaśnił m.in. to, skąd czołgi T-90S wzięły się w Ukrainie. Już wcześniej inni komentatorzy i analitycy sugerowali, że Rosjanie zmienili zdanie i postanowili wysłać dostępne T-90S na front jako uzupełnienie licznych strat.

"T-90S to eksportowa wersja T-90 z bardzo ciekawą historią. Wysyłano je głównie w ramach kontraktów do Indii jako T-90S Bhishma, jednak część czołgów nie przeszła odbioru ze względu na złą jakość montażu i inne problemy/wady. W okresie dostaw eksportowych zgromadziła się pewna liczba takich czołgów i od listopada-grudnia 2022 r. zaczęto je wysyłać na front" - wyjaśnia Ukrainiec.

Rosjanie stracili czołg T-90S

Czołg T-90S pod względem wyposażenia jest mocno zbliżony do podstawowego T-90 znajdującego się w służbie rosyjskiej armii. Posiada silnik o mocy 1000 KM, dzięki któremu załoga jest w stanie rozpędzić maszynę do prędkości maksymalnej 65 km/h. Za możliwości ofensywne również w T-90S odpowiada przede wszystkim armata gładkolufowa 2A46M-3 kal. 125 mm. Poza nią czołg posiada dodatkowe uzbrojenie w postaci karabinów maszynowych kal. 7,62 mm oraz kal. 12,7 mm.

Względem oryginału T-90S jest jednak nieco okrojony. Nie posiada elektrooptycznego systemu samoobrony TszU-1 Sztora-1. Zamiast tego rosyjscy konstruktorzy zastosowali przestrzeń na pancerz reaktywny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie wiadomo, ile egzemplarzy T-90S trafiło na front jako wsparcie dla walczących tam rosyjskich oddziałów. Ołeksandr Kowałenko stwierdza jednak, że zniszczenie każdego tego typu czołgu to rzadki przypadek.

Ukrainiec zauważa, że w zależności od źródła szacuje się ogólną liczbę zniszczonych w Ukrainie czołgów T-90S na 10, maksymalnie 15 sztuk. Znacznie gorzej z punktu widzenia Rosjan wyglądają jednak straty wszystkich czołgów z rodziny T-90, które sięgnęły już co najmniej 150 egzemplarzy.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski