Długofalowe skutki koronawirusa. Szef WHO przyznaje: "są bardzo niepokojące"

Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus w czasie ostatniego przemówienia przyznał, że chociaż o koronawirusie SARS-CoV-2 wciąż niewiele wiadomo, to dla większości chorych najniebezpieczniejsze są długofalowe skutki COVID-19.

Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus
Źródło zdjęć: © Christopher Black/WHO / Reuters / Forum | RM, Christopher Black/WHO / Reuters / Forum

01.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:33

- Chociaż wciąż jeszcze uczymy się, jak działa nowy koronawirus, to pewne jest, że nie jest on zabójczy. Dla większości zakażonych największe niebezpieczeństwo stanowić będą długofalowe skutki COVID-19 - powiedział Tedros w czasie ostatniej wirtualnej konferencji WHO. 

Przypomniał również, że odporność zbiorowa jest "moralnie nieuzasadniona i niewykonalna". Podobne słowa padły już na wcześniejszych konferencjach, kiedy dyrektor Tedros wspominał, że celowe narażanie siebie i innych na zakażenie, by "nabyć odporność zbiorową" jest "nieodpowiedzialne". 

Szef WHO odniósł się również do objawów koronawirusa, które przekształcają się w długofalowe skutki wpływające negatywnie na ogólne zdrowie pacjentów. Wymienił m.in. zmęczenie, kaszel, duszności, uszkodzenia narządów czy ogólne stan zapalny organizmu. 

- Konieczne jest, aby rządy uznały długoterminowe skutki COVID-19, a także zapewniły dostęp do usług zdrowotnych wszystkim pacjentom, którzy cierpią z ich powodów - powiedział Tedros. - Obejmuje to nie tylko podstawową opiekę zdrowotną, ale również możliwość opieki specjalistów oraz rehabilitację, jeśli będzie to konieczne. 

Długofalowe skutki COVID-19

Część pacjentów już skarży się na efekt zachorowania na COVID-19 na początku roku. Profesor Paul Garner, epidemiolog chorób zakaźnych z Liverpool School of Tropical Medicine w Anglii, "czuł się świetnie", kiedy w marcu został zakażony koronawirusem. Przez cztery kolejne miesiące walczył jednak z cyklicznymi napadami zmęczenia, bólami głowy i wahaniami nastrojów, które doprowadziły go do ogólnego wyczerpania. 

- Choroba odbijała się echem, za każdym razem, kiedy brałem na siebie więcej, niż mogłem. Taki stan trwał całymi miesiącami. Dopiero od dwóch tygodni czuje się lepiej - powiedział Garner w rozmowie z UN News

Według szefa WHO, historie takie jak ta podkreślają, że ludzie borykający się z długoterminowymi skutkami COVID-19 muszą otrzymać czas i opiekę, których potrzebują, aby w pełni wyzdrowieć. 

Jego zdaniem to również argument przeciwko budowaniu celowej odporności zbiorowej, która "nie tylko doprowadziłaby do milionów niepotrzebnych zgonów, ale również doprowadziłaby wielu ludzi na granicę wytrzymałości". Dodał, że dopiero, gdy będziemy dysponować skuteczną szczepionką, można zacząć rozmawiać o odporności zbiorowej. 

Źródło artykułu:WP Tech
wiadomościwhokoronawirus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)