Chiński bombowiec H‑6N z potężną bronią pod kadłubem. Ma zasięg 8 tys.km
W internecie pojawiło się zdjęcie chińskiego bombowca H-6N, przenoszącego pod kadłubem potężny ładunek – drona WZ-8. Wielki bezzałogowiec ma oferować zasięg tysięcy kilometrów. Powstał, aby zniszczyć amerykańską flotę.
20.04.2024 | aktual.: 02.05.2024 08:47
Nie wiadomo, kiedy zostało zrobione wspomniane zdjęcie ani kiedy WZ-8 wzbił się – pod kadłubem nosiciela – w powietrze. Maszyna po raz pierwszy została pokazana, być może w formie makiety, podczas parady wojskowej w 2019 roku, a w 2022 r. przeprowadzono pokaz w locie.
Światowe media natychmiast zwróciły uwagę na podobieństwo bezzałogowca WZ-8, nazywanego przez Chińczyków "hipersonicznym", do amerykańskiego drona rozpoznawczego D-21, opracowanego w latach 60.
Amerykańska maszyna była wówczas częścią kompleksu rozpoznawczego Lockheed D-21/M-21 – jej nosicielem był protoplasta samolotu SR-71 Blackbird, czyli konstrukcja o nazwie M-21.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Zadaniem D-21 było prowadzenie zwiadu nad obszarem, który po zestrzeleniu samolotu szpiegowskiego U-2 nad ZSRR został uznany za zbyt niebezpieczny, aby wysyłać tam załogowe samoloty. Jeden egzemplarz tego sprzętu został na początku lat 70. przechwycony przez Chińczyków.
Zabójca lotniskowców?
Z tego powodu podobieństwo "nowego" chińskiego bezzałogowca do starej amerykańskiej maszyny budzi wiele wątpliwości co do faktycznych możliwości tajemniczego sprzętu Pekinu.
Szczegółowe dane WZ-8 nie zostały podane do publicznej wiadomości. Na podstawie podobieństwa do amerykańskiej konstrukcji jej zasięg jest szacowany na 8 tys. km, a prędkość maksymalna na ok. 3,7 tys. km/h. Maszyna może ważyć ok 5 ton, ma ok. 12 metrów długości i sześć metrów rozpiętości skrzydeł.
Dzięki dużemu zasięgowi i bardzo dużej szybkości WZ-8 ma – prawdopodobnie – umożliwić Chinom możliwie wczesne wykrycie, a tym samym zaatakowanie i zniszczenie, amerykańskich lotniskowcowych grup uderzeniowych. Są one uznawane przez Pekin za największe zagrożenie w przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi, toczonego na Pacyfiku.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski