Loty Starshipa wstrzymane. Skutki ostatniej eksplozji

Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) zdecydowała o tymczasowym wstrzymaniu lotów rakiet SpaceX po tym, jak w trakcie testu eksplodował górny stopień systemu nośnego Starship/Super Heavy. Fragmenty statku kosmicznego spadły na Ziemię, co wywołało konieczność przeprowadzenia dochodzenia.

Siódmy lot testowy największej rakiety na świecie odbył się 16 stycznia. System Starship/Super Heavy wystartował z bazy w pobliżu Boca Chica w Teksasie. Po odłączeniu się górnego stopnia, moduł Super Heavy wrócił na Ziemię i został przechwycony przez mechaniczne ramiona wieży startowej, zwanej Mechazillą, co można uznać za sukces.

Jednak oprócz sukcesu, SpaceX odnotowało też dużą wpadkę. Górny stopień, Ship 33, eksplodował na wysokości 146 km, a jego szczątki spadły na Ziemię, m.in. na wyspy Turks i Caicos.

"FAA wymaga od SpaceX przeprowadzenia dochodzenia w sprawie wypadku związanego z utratą pojazdu Starship (...)" - czytamy w oświadczeniu agencji. Dochodzenie ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa publicznego i zidentyfikowanie działań naprawczych.

SpaceX poinformowało, że eksplozja była wynikiem pożaru w części silnikowej statku, spowodowanego wyciekiem tlenu/paliwa. Elon Musk zapowiedział na platformie X, że firma wdroży dodatkowe środki bezpieczeństwa, w tym system przeciwpożarowy. "Oprócz dwukrotnego sprawdzenia szczelności, dodamy system przeciwpożarowy i prawdopodobnie zwiększymy obszar wentylacji" - napisał Musk.

Zanim SpaceX wznowi loty rakiety Starship, FAA musi zatwierdzić raport końcowy firmy z dochodzenia. "Powrót do lotów opiera się na ustaleniu przez FAA, że żaden system, proces lub procedura związana z katastrofą nie ma wpływu na bezpieczeństwo publiczne" - podkreślono w oświadczeniu. SpaceX zapewnia, że współpracuje z FAA, aby jak najszybciej wznowić testy.