Amerykańskie lotniskowce w gotowości. Tylko jeden jest remontowany
10 z 11 amerykańskich lotniskowców jest obecnie w trakcie misji, przebywa w MSD (miejscach stałej dyslokacji) albo przygotowuje się do kolejnego rejsu. Tylko jeden okręt nie jest gotowy do działania. Co się z nim dzieje?
Lotniskowiec USS George H.W. Bush (CVN 77) typu Nimitz został skierowany do stoczni w celu przeprowadzenia częściowej modernizacji PIA (Planned Incremental Availability).
Plan prac przewiduje przeprowadzenie przeglądu wszystkich instalacji okrętu, poprawę rozwiązań odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, a także modernizację systemów łączności i dowodzenia.
Harmonogram przewiduje szybki postęp prac. Okręt ma być gotowy do kolejnego wyjścia w morze już w lipcu bieżącego roku, a krótka modernizacja nie spowoduje wyłączenia go ze służby.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Wysoka gotowość lotniskowców
W rezultacie Stany Zjednoczone utrzymują bardzo wysoką gotowość swoich sił uderzeniowych. Jak zauważa Zespół Badań i Analiz Militarnych, spośród 11 lotniskowców tylko jeden jest czasowo wyłączony ze służby.
USS John C. Stennis (CVN 74) przechodzi RCOH (Refueling and Complex Overhaul) - remont połączony z kompleksowym przeglądem i wymianą prętów paliwowych, który zakończy się w 2025 roku.
Nowy lotniskowiec US Navy
Jednocześnie do służby przygotowywany jest zupełnie nowy okręt – lotniskowiec John F. Kennedy (CVN 79). To pierwsza seryjna (a druga w ogóle) jednostka nowego typu Gerald R. Ford, określanego także jako typ przejściowy, poprzedzający wejście do służby zupełnie nowych, futurystycznych okrętów.
Lotniskowce tego typu wchodząc do służby mają w kolejnych latach stopniowo zastępować eksploatowane obecnie 10 okrętów typu Nimitz. Są do nich bardzo podobne – mają zbliżoną wyporność ok. 100 tys. ton, identyczną długość, a także podobne inne wymiary, jak szerokość, wysokość czy zanurzenie.
Gerald R. Ford i Nimitz - różnice
Od poprzedników odróżnia ich nieco mniejsza, przesunięta w stronę rufy nadbudówka. Kluczowe różnice kryją się wewnątrz kadłuba, gdzie zastosowano m.in. nowy, trzykrotnie wydajniejszy napęd w postaci dwóch reaktorów A1B.
Jest on niezbędny nie tylko do poruszania okrętu, ale także do zasilenia nowych, elektromagnetycznych katapult (EMALS - Electromagnetic Aircraft Launch System).
Wprowadzone zmiany dają nowym okrętom znacznie większe możliwości – w porównaniu z lotniskowcem typu Nimitz, lotniskowiec typu Gerald R. Ford może wysyłać w powietrze samoloty częściej i szybciej, co przekłada się na nawet 240 startów i lądowań w ciągu doby.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski