#blockduda. Sprawdzamy, czy uda się zablokować prezydenta

Po wypowiedziach o "ideologii LGBT" prezydenta Andrzeja Dudy w internecie ruszyła akcja mająca na celu usunięcie go z mediów społecznościowych. Sprawdzamy, czy ma szanse powodzenia.

#blockduda trenduje na razie głównie na Facebooku
#blockduda trenduje na razie głównie na Facebooku
Źródło zdjęć: © Facebook
Bolesław Breczko

15.06.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W środę 10 czerwca prezydent Andrzej Duda podpisał kartę rodziny, która mówi m.in. o "ochronie dzieci przed ideologią LGBT" i "zakazie propagowania ideologii LGBT w instytucjach publicznych". Prezydent później porównał też "ideologię LGBT" do komunistycznej indoktrynacji w czasach PRL oraz powiedział, że "próbuje nam się wmówić, że LGBT to ludzie, a to ideologia". 

Ten ciąg wydarzeń, oraz wypowiedzi w podobnym tonie innych działaczy Prawa i Sprawiedliwości spowodowały oburzenie nie tylko w środowisku osób LGBT. Na Facebooku i Twitterze pojawiła się akcja #blockduda, której celem jest zbanowanie prezydenta w mediach społecznościowych za mowę nienawiści przeciwko osobom LGBT. Sprawdzamy, czy akcja ma szanse powodzenia. 

Mowa nienawiści

Termin "mowa nienawiści" jest stosunkowo nowy, ale niezwykle problematyczny w kontekście mediów społecznościowych. Największe z nich (w tym przypadku Facebook i Twitter) mają bardzo ostre reguły dotyczące mowy nienawiści i bez problemu usuwają, zawieszają i blokują użytkowników, którzy używają jej na ich portalach. Problemem jest jednak jasne określenie, gdzie leży granica pomiędzy mową nienawiści a wolnością wypowiedzi. 

Zobacz: Włodzimierz Czarzasty krytykuje "kartę rodziny"

Twitter i Facebook określają zachowania nienawiści jako: promowanie przemocy, atakowanie lub grożenie innym na podstawie ich rasy, pochodzenia, orientacji seksualnej, płci i tożsamości płciowej, religii, itp. Jako przykłady takiego zachowania Twitter podaje np. oczywiste "zamorduje cię", ale też mniej bezpośrednich gróźb, jak np.: "mam nadzieję, że umrzesz", lub "powinni być zastrzeleni". 

Twitter uważa też za niedopuszczalne wypowiedzi szerzące stereotypy, jak np. "wszyscy muzułmanie to terroryści". W tym kontekście do usunięcia mogą kwalifikować się też chętnie wypowiadane na polskim Twitterze słowa "większość pedofilów, to homoseksualiści". 

Facebook zabrania nietolerancji w stosunku do LGBT

Facebook zdecydowanie bardziej szczegółowo określa, jakie zachowania są niedopuszczalne. O wszystkich można przeczytać w regulaminie Facebooka, ale te, które mogą być rozpatrywane w kontekście wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy to te poniżej:

Odczłowieczanie w postaci porównań, uogólnień lub niedopuszczalnych stwierdzeń dotyczących stwierdzenia zaprzeczające istnieniu.

Wyrażenia oznaczające pogardę, definiowane jako przyznanie się do nietolerancji na podstawie cech chronionych, w tym m.in.: homofobii.

Jawne wykluczenie obejmujące m.in. takie określenia jak „wyrzucić” lub „nie wpuścić”.

Wykluczenie społeczne definiowane jako m.in. odmowa możliwości uzyskania dostępu do przestrzeni (w tym w Internecie) i usług społecznych.

Małe szanse na powodzenie #blockduda

Czy, któryś z powyższych punktów regulaminu wystarczy, aby usunąć konta Andrzeja Dudy. Prawdopodobnie nie z kilku powodów. Po pierwsze, prezydent nie prezentował swoich poglądów na wspomnianych serwisach, a podczas wieców wyborczych. Nawet więc jeśli jego słowa zostaną uznane za sprzeczne z regulaminem, to portale co najwyżej zablokują filmy prezydenta lub konta je rozpowszechniające.

Po drugie, Andrzej Duda oraz działacze PiS bardzo sprytnie nie wypowiadają się wprost o osobach homoseksualnych a o "ideologii LGBT". Dzięki temu mogą twierdzić, że nie mają problemu z takimi osobami , ale mają problem z bliżej nieokreślonym tworem, jakim jest "ideologia LGBT". 

Po trzecie, portale Facebook i Twitter są ostrożne w podejmowaniu akcji przeciwko osobom publicznym, gdy nie mają oczywistych powodów do tego. Np. Twitter dopiero w zeszłym tygodniu po raz pierwszy zrobił "fact check" prezydentowi Donaldowi Trumpowi, choć zamieszcza on nieprawdziwe informacje na tym portalu od początku swojej prezydentury. 

Akcja #blockduda ma raczej małe szanse powodzenia. Dużo skuteczniejsze byłoby zgłaszanie przez jej zwolenników poszczególnych wpisów działaczy PiS, którzy bezpośrednio łamią któryś z punktów regulaminu mediów społecznościowych.

Komentarze (2)