Dzień Bezpiecznego Internetu. Zakupy w sieci - ministerstwo Cyfryzacji tłumaczy, jak nie dać się oszukać
Ministerstwo Cyfryzacji tłumaczy, jak nie wpaść w pułapki zastawiane przez przestępców.
31.12.2018 | aktual.: 05.02.2019 09:05
Fałszywe faktury, podszywanie się pod bank czy udawanie kuriera- tego typu przekręty pojawiają się niemal codziennie. Przestępcy przy tym są skuteczni. Z danych Kaspersky Lab wynika, że spośród 32 proc. badanych osób, które padły ofiarą naruszenia bezpieczeństwa danych finansowych, jedna czwarta (26 proc.) nigdy nie odzyskała swoich pieniędzy.
Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało kilka podpowiedzi, na co warto zwracać uwagę podczas zakupów w sieci. "Sprawdź, zanim zaufasz" - brzmi pierwsza uwaga. Jak radzi ministerstwo, warto zweryfikować sprzedawcę, nie zadowalając się tym, że podał np. e-mail, numer telefonu lub numer skrzynki pocztowej. Poszukajmy opinii i komentarzy, zweryfikujmy też jego adres. "Jeśli sprzedający podaje swój adres to znak, że nie ma nic do ukrycia" - radzi ministerstwo, ale niech sam fakt podania adresu nas nie uspokoi. Warto sprawdzić, czy na danej ulicy rzeczywiście znajduje się sklep albo blok. Równie dobrze podany może być adres ulicy przechodzącej przez pole, a numer domu prowadzić będzie do nieużywanego od lat budynku.
"Bądź czujny" - radzi dalej ministerstwo. Eksperci sugerują, by dokładnie sprawdzać, czy strona, na której się znajdujemy, rzeczywiście jest prawdziwa.
"Zwracajmy również uwagę na to, czy transakcje są realizowane przez znanego operatora płatności. Login i hasło powinniśmy wpisywać dopiero wtedy, gdy jesteśmy pewni, że wszystko jest w porządku. Czujność należy zachować do ostatniej chwili. Przed zatwierdzeniem przelewu jednorazowym kodem, który dostajemy w SMS, należy sprawdzić, czy numer konta odbiorcy zgadza się z tym w wiadomości" - czytamy w poradniku.
"O należytej ochronie świadczy to, że połączenie jest szyfrowane – 'https', ma ważny certyfikat, a w pasku adresowym pojawia się symbol kłódki" - dodaje ministerstwo. Z tym jednak można polemizować. Eksperci do spraw bezpieczeństwa od dawna uczulają, że zielona kłódka wcale nie jest gwarantem bezpieczeństwa. Certyfikat bardzo łatwo podrobić, a nawet legalnie zdobyć. Zdarzały się już oszustwa z wykorzystaniem tak "zabezpieczonej" strony. Kluczowy jest więc adres strony, na której się znajdujemy - sprawdzajmy go bardzo dokładnie. Nie klikajmy w linki pochodzące od nieznanych adresatów, sami wpisujmy adres sklepu, w którym chcemy zrobić zakupy. Podobnie sprawa ma się z przelewami - nie realizujmy ich za pomocą linku, który otrzymaliśmy w wiadomości od sprzedawcy.
Ministerstwo Cyfryzacji słusznie przypomina, aby transakcje realizować albo w domu - korzystając z własnej sieci WiFi - albo internetu mobilnego, zamiast używać publicznej sieci. Ta bardzo często jest niezabezpieczona, co oznacza, że przestępcy mogą podsuwać fałszywe adresy lub wykradać dane. Odradzane jest także logowanie się na publicznie dostępnych komputerach czy urządzeniach mobilnych.
Jeżeli zdarzy się, że mimo zachowania ostrożności, zostaniemy oszukani, możemy się zwrócić z prośbą o pomoc do wyspecjalizowanych instytucji. Nieuczciwe praktyki możemy zgłosić w prosty i szybki sposób na stronie www.incydent.cert.pl.