Rosyjski czołg zniszczony. Wystarczył dron, sznurek i granat

Rosyjski czołg zniszczony. Wystarczył dron, sznurek i granat16.02.2023 10:41
Porzucony rosyjski czołg T-72 tuż przed zniszczeniem przez ukraińskiego drona.
Źródło zdjęć: © Twitter | Special Kherson Cat

Kreatywność Ukraińców nie zna granic, a porzucone przez Rosjan uszkodzone czołgi, których nie da się przejąć, są profilaktycznie niszczone. Jedną z najskuteczniejszych i tanich metod jest wykorzystanie komercyjnych dronów z ładunkiem w formie granatów. Wyjaśniamy działanie tej konfiguracji.

Niszczenie porzuconego sprzętu jest niezwykle ważne, ponieważ ten po przejęciu może być naprawiony przez stronę przeciwnika. Rosjanie mają ogromny problem z produkcją nowych czołgów i z tego powodu na front trafiają już można rzec antyczne T-62 w wersjach zmodernizowanych w latach 80. XX wieku bądź nawet nie.

Z tego względu Ukraińskie działania mające na celu niszczenie wyprodukowanych jeszcze przed wojną pozostawionych na terenie ziemi niczyjej czołgów typu np. T-72B3 lub T-80BWMfrancuską termowizją są bardzo ważne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

F-22 Raptor supernowoczesne myśliwce USA w Polsce

Niszczenie takich celów odbywa się na wiele sposobów, począwszy od ostrzału artyleryjskiego lub przy wykorzystaniu ognia pośredniego czołgów. Są to jednak metody dość drogie, ponieważ przykładowo jeden ekonomiczny pocisk artyleryjski kal. 155 mm DM121 kosztuje 3406 euro (wartość z zamówienia dla Bundeswehry z 2019 roku).

Dużo taniej wychodzi wykorzystanie komercyjnego drona ze sznurkiem, na którego końcu jest podwieszony granat ręczny lub stosowany w granatnikach. Na poniższym nagraniu mamy raczej do czynienia z drugim przypadkiem.

Wcześniej widzieliśmy już przypadki wyeliminowania rosyjskich czołgów za pomocą zrzucanych z dronów granatów, ale trafienie do otwartego włazu nie jest takie proste. Tutaj widzimy, że operator drona odciął sznurek jak już granat znalazł się w odpowiedniej pozycji, a następnie ten spowodował widowiskową eksplozję magazynu amunicyjnego.

W przypadku rosyjskich czołgów karuzela amunicyjna znajduje się w kadłubie i to bezpośrednio na niej siedzi dwóch z trzech członków załogi. Nie trzeba wiele, aby dokonać jej eksplozji, która jest katastrofalna w skutkach. Z kolei w czołgach produkowanych na Zachodzie amunicja pierwszego rzutu znajduje się w niszy wieży i jest odizolowana od załogi.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.