Uszkodzona armata ukraińskiego czołgu T‑64BW? Ten tajemniczy element łatwo wymienić

W wojnie nieodłączną kwestią są uszkodzenia sprzętu. Teraz w sieci pojawiło się zdjęcie ukraińskiego czołgu T-64BW, który na pierwszy rzut oka ma uszkodzoną armatę. W rzeczywistości jest to stosunkowo łatwe do naprawienia uszkodzenie przedmuchiwacza. Wyjaśniamy, do czego on służy.

Ukraiński czołg T-64BW z uszkodzonym przedmuchiwaczem armaty.
Ukraiński czołg T-64BW z uszkodzonym przedmuchiwaczem armaty.
Źródło zdjęć: © Twitter | Kontakt6
Przemysław Juraszek

Uszkodzenie nie jest niczym krytycznym, ponieważ czołg dalej może normalnie prowadzić ogień, ale kosztem pogorszenia komfortu załogi. Uszkodzony element to zewnętrzna osłona przedmuchiwacza sprawiającego, że do wnętrza czołgu po otwarciu zamka działa nie wpadają trujące gazy prochowe. Ponadto ten prosty element dba, aby w lufie nie znajdowały się pozostałości niedopalonego ładunku prochowego.

Widoczny uszkodzony na poniższym zdjęciu element można zdemontować bez konieczności demontażu armaty. Sądząc o widocznych uszkodzeniach na przedmuchiwaczu i poniżej na kostkach pancerza reaktywnego można domniemywać, że czołg został porażony odłamkami z pocisku artyleryjskiego.

Przedmuchiwacz armaty — dlaczego jest potrzebny i jak działa

Przedmuchiwacze armaty to urządzenia gazodynamiczne stosowane w pojazdach pancernych mające za zadanie usunięcie z lufy dymu i gazów prochowych z lufy, aby ten nie wpadał do wnętrza wieży przy otwarciu zamka działa podczas ekstrakcji łuski (teraz większość czołgów ma samoopalające się, po których zostaje tylko mosiężne dno) i/lub załadunku kolejnego naboju (ewentualnie pocisku i ładunku prochowego).

Jeszcze podczas II wojny światowej oddawanie strzałów powodowało zadymienie wieży czołgu, znacznie pogarszając komfort załogi (gazy prochowe są toksyczne oraz dym ograniczał widoczność). Ponadto istniało ryzyko, że wraz z dymem do wnętrza wieży wypełnionej amunicją zostały też zassane resztki niedopalonego prochu, który w sprzyjających warunkach mógł spowodować bardzo groźny pożar.

Działanie czołgowego przedmuchiwacza armaty

Problem był eliminowany przez po prostu wentylatory wyciągające dym z wieży lub używanie sprężonego powietrza do przedmuchiwania lufy (stosowane w słynnej Panterze). Jednakże rewolucja pojawiła się dopiero w latach 50. XX wieku w formie niewymagającego dodatkowych mechanizmów systemu obejmującego tylko zgrubienie zazwyczaj umieszczone na w połowie długości lufy.

Zgrubienie pełni funkcję pojemnika napełniającego się gazami prochowymi w chwili wystrzału dzięki otworom w lufie. Po opuszczeniu przez pocisk lufy gazy ze zbiornika rozprężają się w jedynym możliwym kierunku, czyli w stronę wylotu lufy tworząc podciśnienie. Powoduje to zasysanie dymu i niedopalonego prochu z tylnej części lufy, dzięki czemu te nie trafiają do przedziału załogi.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie