Broń jądrowa Izraela. Tajny gwarant istnienia państwa

Broń jądrowa Izraela. Tajny gwarant istnienia państwa16.11.2023 14:38
Izraelski atomowy ośrodek badawczy na pustynie Negew, w pobliżu miasta Dimona
Źródło zdjęć: © Mapy Google

Broń jądrowa to dla Izraela polisa bezpieczeństwa i rozwiązanie ostateczne w sytuacji, gdyby istnienie państwa było zagrożone. Izrael rozważał jej użycie co najmniej dwukrotnie. Jak to możliwe, że niewielkie i biedne w latach 60. państwo zdobyło broń zarezerwowaną wówczas dla największych światowych potęg?

Słowa ministra Amihaja Elijahu, który proponował zrzucenie na Strefę Gazy bomby atomowej trudno uznać za coś więcej, niż nieodpowiedzialny eksces radykalnego polityka. Izrael ma jednak w swojej przeszłości przygotowania do użycia broni jądrowej i co najmniej dwukrotnie rozważał jej wykorzystanie.

Skąd jednak w Izraelu wzięła się broń jądrowa? Zwłaszcza, że w latach 60. XX wieku na jej posiadanie stać było tylko pięć największych, światowych mocarstw: Stany Zjednoczone, Rosję, Wielką Brytanię, Francję i Chiny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stacja Galaxy w Smart Kids Planet

Izrael był na tym tle krajem nie tylko małym, ale – w tamtym czasie – biednym, o zasobach dalece niewystarczających do samodzielnego zbudowania broni jądrowej. Dlatego, aby dołączyć do atomowego klubu, potrzebował pomocy z zewnątrz.

Izraelska bomba atomowa za niemieckie pieniądze

Plany pozyskania broni jądrowej sięgają początków współczesnego Izraela – państwa utworzonego i początkowo rządzonego przez ludzi, którzy ocaleli z Holokaustu i rozumieli, że istnienie nowego kraju zależy od jego siły militarnej.

Dawid Ben Gurion - pierwszy premier Izraela i inicjator izraelskiego programu atomowego, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Dawid Ben Gurion - pierwszy premier Izraela i inicjator izraelskiego programu atomowego
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Dlatego pierwszy premier Izraela, urodzony w mazowieckim Płońsku Dawid Ben Gurion, uznał zdobycie broni jądrowej za warunek przetrwania Izraela.

Jak w książce "The Bomb in the Basement" opisuje izraelski dziennikarz śledczy Michael Karpin, pierwszym zagranicznym partnerem, który zapewnił Izraelowi podstawy do budowy programu atomowego, była Francja.

W zamian za współpracę wywiadowczą w latach 50. Francja dostarczyła najpierw mały reaktor badawczy, a następnie znacznie większy, pozwalający na produkcję plutonu. Został on umieszczony w pobliżu miasta Dimona na pustyni Negew.

Środki potrzebne do finansowania atomowych inwestycji także pochodziły z zagranicy – zapewnił je Instytut Sonneborna. Nazywano tak nieformalne forum amerykańskich Żydów, zaangażowanych m.in. w finansowanie sił zbrojnych Izraela poprzez sprzedaż na amerykańskim rynku izraelskich obligacji. W latach 50. środki te stanowiły około 35 proc. izraelskiego budżetu, przeznaczanego na rozwój kraju.

Dimona - lokalizacja miasta i ośrodka badawczego na pustyni Negew, Źródło zdjęć: © Mapy Google
Dimona - lokalizacja miasta i ośrodka badawczego na pustyni Negew
Źródło zdjęć: © Mapy Google

Ostatnim elementem atomowej układanki okazało się tajne (ujawniono je dopiero w 2015 roku) porozumienie pomiędzy Izraelem i Niemcami o nazwie Geschäftsfreund, opisane przez niemiecką redakcję "Die Welt".

Niemcy, biorąc odpowiedzialność za popełnione w czasie II wojny światowej zbrodnie, zdecydowały się wówczas na sfinansowanie izraelskiego programu jądrowego. Dostęp do potężnej broni miał stać się dla Izraela polisą bezpieczeństwa i gwarantem, że Holokaust nigdy się nie powtórzy.

Prace nad programem jądrowym finansowano z funduszu pomocy dla państw rozwijających się, przekazując pieniądze Izraelowi m.in. pod pretekstem budowy przemysłu tekstylnego.

Surowce niezbędne do budowy bomby zdobyto m.in. poprzez przeprowadzoną przez izraelskie agencje Lakam i Mosad Operację Plumbat, podczas której skradziono z niemieckiego frachtowca "Scheersberg" 200 ton tlenku uranu.

Wojna sześciodniowa i Operacja Samson

W rezultacie w momencie wybuchu wojny sześciodniowej – w 1967 roku – Izrael dysponował kilkoma (na pewno co najmniej dwoma) ładunkami nuklearnymi. Nie była to jeszcze funkcjonalna broń, którą można byłoby włożyć do głowicy rakiety czy bomby, ale spore ładunki, które trzeba było w kontrolowany sposób zdetonować.

Izraelski śmigłowiec Aérospatiale SA 321 Super Frelon w czasie wojny sześciodniowej, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Izraelski śmigłowiec Aérospatiale SA 321 Super Frelon w czasie wojny sześciodniowej
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Zaskoczenie wojną sześciodniową sprawiło, że Izrael podjął taką decyzję. W ramach Operacji Samson (analizy dotyczące użycia izraelskiej broni noszą nazwę Opcji Samsona) izraelskie siły specjalne miały wlecieć śmigłowcami (według części źródeł mieli to być spadochroniarze) z ładunkiem jądrowym na terytorium Egiptu i na szczycie jednej z gór doprowadzić do detonacji.

Celem operacji nie było zniszczenie wojsk przeciwnika czy zadanie mu strat, ale zademonstrowanie wrogom, że Izrael dysponuje już bronią atomową i kontynuacja wojny będzie oznaczała, że użyje jej w walce. Ponieważ – po początkowych niepowodzeniach – Izrael odzyskał inicjatywę i pokonał napastników, Operacja Samson nie została przeprowadzona.

Wojna Jom Kipur

Drugim przypadkiem, gdy użycie broni jądrowej przez Izrael było prawdopodobne, okazała się wojna Jom Kipur. Początkowy sukces państw arabskich był bardzo duży – natarcie przebiegało na tyle sprawnie, że Syryjczycy sami zatrzymali swoje oddziały, nie wierząc w tak spektakularne powodzenie i obawiając się, że ich siły są wciągane w zasadzkę.

Czołgi - egipski i izraelski - zniszczone podczas walk , Źródło zdjęć: © National Library of Israel
Czołgi - egipski i izraelski - zniszczone podczas walk
Źródło zdjęć: © National Library of Israel

Nic takiego nie miało jednak miejsca, a o krytycznej sytuacji Izraela dobitnie świadczy fakt, że do walki rzucane były nie całe związki taktyczne, jak brygady, ale formowane naprędce z napływających do punktów zbornych rezerwistów coraz mniejsze oddziały. Doszło do tego, że w decydującym momencie wojny front trzymał się za sprawą dosyłanych pospiesznie, pojedynczych plutonów.

Podobnie jak podczas wojny sześciodniowej, także i w czasie wojny Jom Kipur ostatecznie, po początkowym chaosie, Cahal zdołał odeprzeć przeciwnika przy użyciu konwencjonalnej broni. Atom nie był potrzebny.

Czy Izrael ma broń jądrową?

Oficjalnie Izrael nigdy nie przyznał ani nie zaprzeczył, że posiada broń jądrową. Jak złośliwie zauważyła rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, ostatecznie potwierdził to dopiero w 2023 roku izraelski minister dziedzictwa Amihaj Elijahu stwierdzając, że użycie broni jądrowej w Strefie Gazy jest jedną z możliwych opcji.

Mordechaj Vanunu - skazany przez Izrael na wieloletnie więzienia za ujawnienie tajemnic programu atomowego, Źródło zdjęć: © Eileen Fleming, Lic. CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
Mordechaj Vanunu - skazany przez Izrael na wieloletnie więzienia za ujawnienie tajemnic programu atomowego
Źródło zdjęć: © Eileen Fleming, Lic. CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

Niezależnie od gróźb politycznego ekstremisty informacje na temat izraelskiego arsenału jądrowego są bardzo skąpe. Część ujawnił w latach 80. jeden z pracowników izraelskiego sektora jądrowego, Mordechaj Vanunu. Inne to wynik analiz lub trudnych do zweryfikowania spekulacji.

Izraelska triada nuklearna

Obecnie Izrael ma do dyspozycji około 300-500 głowic jądrowych, z czego tylko część nadaje się do szybkiego użycia. Ma także – prawdopodobnie – pełną triadą nuklearną. Nazwą tą określa się lądowe, powietrzne i morskie środki przenoszenia broni jądrowej, pozostające w dyspozycji tylko nielicznych państw, jak USA czy Rosja.

Nawet Wielka Brytania czy Francja nie mają pełnej triady. Wielka Brytania powierza atomowe odstraszanie marynarce wojennej z okrętami podwodnymi typu Vanguard. Francja ma do dyspozycji okręty podwodne typu Le Triomphantsamoloty Rafale, przenoszące pociski ASMP-A.

INS Rahav, izraelski okręt podwodny typu Dolphin II, Źródło zdjęć: © Ein Dahmer, Lic. CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
INS Rahav, izraelski okręt podwodny typu Dolphin II
Źródło zdjęć: © Ein Dahmer, Lic. CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons

Izrael dysponuje stacjonującymi na lądzie pociskami balistycznymi z rodziny Jerycho (Jerycho 1, 2 i 3) o zasięgu od 500 km do ponad 11 tys. km. Izraelska marynarka wojenna użytkuje także pięć (szósty w budowie) zbudowanych w Niemczech okrętów podwodnych typu 800 (Dolphin I i II), zdolnych do wystrzeliwania morskiej wersji opracowanych w Izraelu pocisków Popeye (AGM-142 Have Nap) o zasięgu 78 km. Pociski te mogą przenosić głowice jądrowe.

Ostatnim elementem izraelskiej triady nuklearnej są samoloty F-16 i F-15 (zwłaszcza warianty F-16I i F-15I), które mogą przenosić bomby z głowicami jądrowymi. Zdolność tę mają prawdopodobnie także najnowsze nabytki izraelskiego lotnictwa, czyli samoloty F-35I Adir.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.