Wokół nas jest pełno śmieci. Polacy robią z nich użytek. Stworzyli zegarek z nakrętek

"Śmieci jest tak wiele, że spokojnie nam ich wystarczy" - mówią w rozmowie z WP Tech twórcy pierwszego polskiego zegarka, który powstaje z… plastikowych nakrętek. Ich praca to nie tylko praktyczny gadżet, ale też manifest.

Wokół nas jest pełno śmieci. Polacy robią z nich użytek. Stworzyli zegarek z nakrętek
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Adam Bednarek

27.12.2019 | aktual.: 27.12.2019 18:58

Plastik jest wszędzie. Nie tylko zabija morskie dalekie stworzenia, jak żółwie czy wieloryby, ale też gości na wigilijnym stole i znajduje się w powietrzu, które wdychamy. Chociaż świadomość ludzi i polityków jest coraz większa, to do rozwiązania problemu wciąż daleko. Jak poradzić sobie z toną śmieci? Polacy z Doba Studio - Magda Michalak oraz Bartek Urbański - postanowili stworzyć z odpadów nowy produkt - zegarek.

Prototyp zegarka powstał w ramach pracy dyplomowej Magdy Michalak. Niedawno trafił do sprzedaży na Allegro.

- Zależało mi na prostym projekcie koperty złożonej w stu procentach z plastikowych nakrętek - mówi w rozmowie z WP Tech Magda Michalak z Doba Studio.

Chociaż nawet w Polsce coraz łatwiej oddać plastikowe opakowania do specjalnych automatów - w Warszawie za butelki dostaje się punkty, a w Krakowie każda warta jest 10 groszy - to twórcy zegarka nie mają problemu z zebraniem materiału.

- Wszystkie nakrętki zbieramy samodzielnie, czasem przynoszą nam je znajomi. Zdarza się, że zbieramy je nawet z ulicy. Na wszelkie zbiórki nakrętek potrzeba specjalnego zezwolenia, dlatego staramy się wykorzystywać nasze najbliższe otoczenie. Śmieci jest tak wiele, że spokojnie nam ich wystarczy, niestety - opowiada Magda.

Obraz
© Materiały prasowe

Ale zegarek to nie tylko koperta. Pasek jest zrobiony z korka. Pozyskuje się go bez szkody dla drzewa. Łodzianie korzystają z rozwiązania portugalskiej firmy. Na ten moment twórcy nie są w stanie pozwolić sobie na to, by ponownie wykorzystywać mechanizmy czy szkiełka. Wymarzony scenariusz to naprawa starych nakręcanych mechanizmów oraz wycinanie szkiełek do zegarków z zużytych szyb, ale póki co twórcy używają gotowych rozwiązań.

Jak powstaje zegarek z plastiku? Nakrętki HDPE topią się w temperaturze 190 stopni Celsjusza. Następnie wtryskuje się je ręcznie do wcześniej zaprojektowanej aluminiowej formy. Często wtrysk nie jest dokładny, dlatego należy powtórzyć tę czynność.

- Kolor koperty jest oczywiście zależny od nakrętek, jakie wrzucimy, lecz wzór jaki powstanie jest nieprzewidywalny i unikatowy - tłumaczy Magda.

Plastikowa rewolucja

Wtryskarka jest dziełem członków Plastikowej Rewolucji. Jak sami się przedstawiają, to "międzynarodowy projekt open source, który ma na celu przetwarzanie plastikowych śmieci na ładne i użyteczne przedmioty". Członkowie prowadzą warsztaty, zakładają też pracownie, w których mogą powstawać maszyny przetwarzające plastik. Wszystkie filmy instruktażowe i materiały informacyjne są ogólnodostępne, a budowa urządzeń bazuje na częściach pozyskanych z recyklingu. Pierwsza polska pracownia Plastikowej Rewolucji powstała w Warszawie.

Obraz
© Materiały prasowe

- Zależy nam, żeby zwracać uwagę na to, z czego projektujemy przedmioty codziennego użytku - mówi Magda Michalak - Nasz zegarek ma być swego rodzaju manifestem, ukazującym skalę problemu nadmiaru odpadów na świecie, i zachęcającym do wykorzystywania istniejącego plastiku do wykonywania przedmiotów wielokrotnego użytku - dodaje.

Idea Plastikowej Rewolucji powoli wchodzi do Polski, ale na świecie jest to już widoczny trend. I to propagowany nie tylko przez świadomych problemów aktywistów. Niedawno firma The Ocean Cleanup, która zaprojektowała specjalną maszynę do czyszczenia wód, poinformowała, że zebrane odpady posłużą do tworzenia nowych przedmiotów.

Moda na plastik

Buty ze śmieci zrobił np. Adidas, a HM miał nawet specjalną kolekcję, w której część z materiałów pochodziła np. z przetworzonych butelek PET. Rodzi się jednak pytanie - czy to walka z trującymi środowisko odpadami, czy może na pomysł na biznes. A jeśli weźmiemy pod uwagę drugi scenariusz, to nasuwa się wątpliwość - po co wielkie marki mają walczyć z plastikiem, skoro to tani, łatwo dostępny materiał.

Obraz
© Materiały prasowe

Niby to dobrze, że jest ponownie wykorzystywany, ale z drugiej strony giganci dostają do ręki argument: może i śmiecimy, ale przynajmniej coś z tego później powstaje. Mali rzemieślnicy w ten sposób zwracają uwagę na problem, ale dla wielkich to po prostu kolejna okazja do zarabiania olbrzymich pieniędzy.

Autorzy zegarka z Doba Studio sami zadawali sobie podobne pytania, ale doszli do wniosku, że warto w ten sposób uświadamiać ludzi, zwracając uwagę na to, z czego powstają przedmioty, z których korzystają. Efekt już widać.

- Cieszymy się pozytywnym odzewem. Dzięki temu wielu naszych znajomych zwróciło uwagę na segregację śmieci - mówi twórczyni projektu.

Ale niektórzy mogą mieć jeszcze jedną wątpliwość - przedmioty z plastiku wcale nie są tak tanie, jak mogłoby się wydawać. Za zegarek z nakrętek od Doba Studio trzeba zapłacić na Allegro 200 zł. Dużo?

- Rzeczywiście można pomyśleć, że taka cena za mały zegarek, jeszcze stworzony z odpadów, to całkiem sporo - przyznaje Magda Michalak - Oprócz poświęconego czasu na ręczne wykonanie, warto pamiętać, że sama koperta to tylko część naszego produktu. Cały zegarek składa się dodatkowo z mechanizmu, szkiełka, paska i klamry, koronki oraz wskazówek. Wszystko zostało zaprojektowane, tak by nie było tylko ozdobą na rękę, ale praktycznym, działającym zegarkiem - wyjaśnia cenę gadżetu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)