Woda z kranu lepsza od butelkowanej?
Czy woda z kranu jest gorsza niż butelkowana? Czy przed podaniem trzeba ją przegotować? Chociaż wielokrotnie powtarzane badania stwierdzają, że "kranówka" jest bezpieczna, Polacy wciąż boją się ją pić. Dlaczego?
16.06.2016 10:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najnowsze badania wykonane na zlecenie SNG (Saur Neptun Gdańsk) wykazały, że aż 7. proc. mieszkańców Gdańska i 98 procent sopocian ocenia tzw. "kranówkę" jako dobrą lub bardzo dobrą. Co ciekawe, pomimo tak dobrego zdania na temat jakości tej wody, jedynie 24 proc. gdańszczan i 43 proc. osób zamieszkujących w Sopocie odpowiedziało twierdząco na pytanie czy piją wodę z kranu. Ponad 50 proc. ankietowanych twierdzi, że woli pić wodę przegotowaną, a 30 proc. preferuje wody butelkowane.
Nie tylko zdaniem mieszkańców Pomorza "kranówka" jest dobra, dowiodły tego również liczne badania składu mineralnego wód płynących z kranów w wielu polskich miastach, w tym Gdańska, Warszawy, Poznania czy Wrocławia. Dlaczego w takim razie ciągle wolimy kupować wody butelkowane lub pić przegotowaną "kranówkę"? Wszystkiemu winne są głęboko zakorzenione w naszej świadomości mity rozpowszechniane przez naszych pradziadków i producentów wód butelkowanych.
Czy przegotowana woda jest zdrowsza?
Woda płynąca z kranów w większości polskich miast spełnia wszystkie normy europejskie, ale w naszym kraju ciągle panuje przekonanie, że przed wypiciem "kranówki" należy ją zagotować. Jest to mit, który wymyślili ludzie uważający, że ogrzanie wody do temperatury około 10. st. Celsjusza pomoże wyeliminować z niej m.in. metale ciężkie, pestycydy czy bakterie. Niestety, metoda ta nie usunie dwóch pierwszych wymienionych substancji, natomiast jeśli chodzi o drobnoustroje to badania wykazały, że żadne niebezpieczne bakterie nie znajdują się w "kranówce", więc nie ma się czego pozbywać.
W rzeczywistości przegotowanie wody powoduje wyparowanie dwutlenku węgla, co prowadzi do zakwaszenia cieczy. Sam wzrost pH nie jest niebezpieczny, jednak wypicie wcześniej zagotowanej wody wywołuje również leukocytozę pokarmową objawiającą się wzrostem białych krwinek we krwi. Oznacza to, że nasz organizm reaguje na wypitą wodę jak na coś niebezpiecznego i uaktywnia niepotrzebnie układ odpornościowy, aby się jej pozbyć z ciała.
Przeciwnicy picia wody z kranu powołują się również między innymi na kamień osadzający się wewnątrz czajnika podczas gotowania wody z kranu, co świadczy ich zdaniem o jej złej jakości. Wbrew powszechnej opinii kamień nie zagraża naszemu zdrowiu, jego skład to minerały - związki wapnia i magnezu. Pojawienie się kamienia jest znakiem, że w naszych rurach płynie twarda, a więc bogata w minerały woda, która choć nie służy sprzętom w naszym domu, do spożycia jest dużo zdrowsza niż woda miękka, o niewielkiej zawartości substancji mineralnych.
Jaka jest polska "kranówka"?
Na zlecenie jednej z firm produkujących domowe filtry przebadano kranówkę w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Białymstoku, Zakopanem, Katowicach i Lublinie. Oceniano smak, zapach i twardość płynów.
Najlepszy smak miała woda w: Zakopanem, Łodzi i Gdańsku, najgorszy natomiast ta występująca w Krakowie i Katowicach. W kategorii zapachu zwyciężył znowu Gdańsk i Zakopane, a ostatni miejsca zajęły takie miasta jak Lublin, Wrocław, Katowice i Poznań. Wodę o najmniejszej twardości natomiast można znaleźć w Katowicach, a najtwardszą w Gdańsku.
Nie kupuj "kota w butelce"
W przypadku wód butelkowych, aktualna sytuacja prawna nie zobowiązuje producentów do jednoznacznego nazywania swoich produktów. Często spotyka się mylące opisy typu: naturalna woda źródlana, naturalna woda mineralna. Jeśli chcemy wiedzieć, jaką wodę pijemy, powinniśmy odczytać sumę rozpuszczonych w niej substancji mineralnych. Taką informację znajdziemy na etykiecie produktu. Zgodnie z obecnymi przepisami, wody butelkowane podzielone są na cztery rodzaje: wysokozmineralizowane o ogólnej zawartości składników mineralnych powyżej 150. mg/l; średniozmineralizowane od 500 mg/l do 1500 mg/l; zaś niskozmineralizowane - poniżej 500 mg/l oraz bardzo nisko zmineralizowane - poniżej 50 mg/l. Oczywiście, osobną kategorię stanowią tzw. wody smakowe. Nie ulegajmy chwytom marketingowców, są one bezbarwne i nie mają nic wspólnego z wodą mineralną. Jako napoje zawierają cukier, aromaty i konserwanty.
Pić czy nie pić wodę z kranu? Pić, ale...
Woda z kranu nigdy nie zastąpi wody mineralnej, ponieważ nie posiada tak bogatego składu minerałów. Co za tym idzie, nigdy w podobnym stopniu jak woda mineralna nie będzie uzupełniać minerałów w organizmie. Te znajdujące się w wodzie mineralnej bardzo dobrze się wchłaniają i występują w formie zjonizowanej. Aby pić stale wodę z kranu, warto być pewnym jej pochodzenia. Pamiętajmy, że wodociągi odpowiadają za stan swojej infrastruktury, ale nie za stan rur w budynku prywatnym. W tym wypadku za stan instalacji wodnej odpowiada administrator. Nie powinniśmy mieć jednak żadnych obaw, co do jakości wody z kranu, jak i do bezpieczeństwa jej spożywania. W wielu przypadkach może mieć ona lepszy skład i parametry, niż butelkowana woda z marketu.
ag