Włoska szkoła wypowiada wojnę telefonom. Uczniowie nie skorzystają ze smartfonów
Uczniowie w szkole w Północnych Włoszech nie mogą korzystać z komórek. To pierwsza włoska placówka, która wprowadziła taki zakaz. Władze mają swoje argumenty, ale ich decyzja może wcale nie być dobra.
Rodzice uczniów liceum św. Benedykta w regionie Emilia Romania na północy kraju otrzymali od dyrekcji listy z informacją, że ich dzieci nie będą mogły w ogóle korzystać z komórek - informuje PAP.
Uczęszczający do sportowego liceum uczniowie co prawda mogą przynieść telefony do szkoły. Jednak przed pierwszym dzwonkiem telefony chowane są do specjalnego futerału. Dopiero po wszystkich lekcjach zwracane są nastolatkom.
Podobne rozwiązanie zdobywa coraz większą popularność podczas… koncertów. Artyści, którzy sprzeciwiają się fotografowaniu i nagrywniu występów, zmuszają widzów do chowania smartfonów w futerałach. Te przechowywane są przez koncertową obsługę. Ze sprzętów można korzystać, ale wyłącznie w wyznaczonych do tego miejscach - sala koncertowa się do nich nie zalicza. Z tym systemem spotka się każdy, kto wybiera się np. na polską trasę Jacka White'a.
Władze włoskiej szkoły, które zdecydowały się zakazać korzystania z telefonów, przekonują, że nowe technologie odciągają uwagę uczniów, zniechęcają do nawiązywania kontaktów czy nawet prowadzą do konfliktów. Do tego mają negatywny wpływ na osiągane wyniki.
Zapewne lista zarzutów pod adresem telefonów i ich negatywnego wpływu na uczniów mogłaby być dłuższa. Naukowcy już wcześniej zauważyli, że młodzi brytyjscy uczniowie mają problem z pisaniem. Tablety i smartfony zastąpiły rysowanie, bawienie się klockami czy grę na instrumencie. To spowodowało, że odpowiednie mięśnie się nie rozwinęły i dzieci nie potrafią prawidłowo trzymać w rękach długopisów. Co więcej, coraz więcej uczniów nie radzi sobie z odczytaniem godziny na tradycyjnym zegarze. Wszystko przez cyfrowe wyświetlacze.
Czy odcięcie się od telefonów jest jednak dobrym wyjściem? Szkoła powinna przygotować młodych do życia. A we współczesnym świecie korzystanie ze smartfonów to norma. To właśnie na lekcjach młodzi mogliby uczyć się, jak odpowiednio używać telefonów, by znaleźć informacje i zdobyć wiedzę. Za pomocą aplikacji nauczyciele mogliby ciekawiej pokazywać i wyjaśniać to, co przedstawiane jest w podręcznikach. I w wielu placówkach zapewne tak się dzieje. Niestety, nie zabraknie pewnie i takich szkół, które obrażą się na nowoczesność, rzucą "kiedyś było lepiej!" i schowają telefony do futerałów.
Podczas gdy włoska szkoła zabiera telefony uczniom, niemieckie dzieci apelują, by to dorośli odłożyli komórki. "Pobaw się ze mną, zamiast bawić się smartfonem" – apelowały maluchy z niemieckiego Hamburga. Aby zwrócić na siebie uwagę rodziców, zorganizowały uliczną demonstrację. W sumie na ulice Hamburga wyszło ponad 150 osób – dzieci i dorosłych. Z transparentami w rękach: "Jesteśmy tu po to, byście usłyszeli nasz głos – przestańcie gapić się w telefon!", "Teraz nasza kolej, wyłączcie telefony!".