Niemieckie dzieci wyszły na ulice protestować przeciw… rodzicom
"Pobaw się ze mną, zamiast bawić się smartfonem" – apelują maluchy z niemieckiego Hamburga. Aby zwrócić na siebie uwagę rodziców, zorganizowały uliczną demonstrację.
Zaczęło się od siedmioletniego Emila Rustige, który często powtarzał rodzicom, że więcej czasu poświęcają nie jemu, a swoim smartfonom. – Strofował mnie za gapienie się w telefon zwłaszcza wtedy, gdy on jest gdzieś w pobliżu, chce mi coś powiedzieć, a ja jestem zajęty czymś zupełnie innym – opowiada ojciec chłopca Martin Rustige. Wraz z żoną Lisą postanowili działać i założyli na Facebooku wydarzenie – uliczny protest dzieci przeciw uzależnieniu rodziców od smartfonów.
Akcja szybko zyskała rozgłos. Głosy wsparcia nadeszły nawet z Kanady od organizacji walczącej o to samo, co mały Emil. Na Facebooku zaś obecność w trakcie marszu ulicznego deklarowali kolejni rodzice ze swoimi pociechami.
W sumie na ulice Hamburga wyszło ponad 150 osób – dzieci i dorosłych. Z transparentami w rękach: "Jesteśmy tu po to, byście usłyszeli nasz głos – przestańcie gapić się w telefon!", "Teraz nasza kolej, wyłączcie telefony!". Wyglądało to tak:
Problem pojawia się także w Stanach Zjednoczonych. Organizacja pozarządowa Common Sense Media przeprowadziła ankietę wśród ponad tysiąca osób w wieku 13-17 lat. Co trzecia z nich życzyłaby sobie, by rodzice ograniczyli czas korzystania ze smartfona.
Z kolei pediatra Jenny Radesky z Uniwersytetu Medycznego w Michigan przez 2 lata badał 183 rodziców i ich dzieci poniżej 5 roku życia. Okazało się, że dzieci rodziców często zapatrzonych w smartfony były nadaktywne i frustrowały się szybciej od dzieci rodziców niepochłoniętych technologiami.