Wiedźmin Netflixa. Tomasz Bagiński: "Popełniliśmy sporo błędów"
Tomasz Bagiński zdaje sobie sprawę, że pierwszy sezon "Wiedźmina" miał swoje wpadki. Niektóre widzowie sami zauważyli, o niektórych nigdy się nie dowiemy. Dobra wiadomość jest taka, że wnioski zostaną wyciągnięte i drugi sezon powinien być lepszy.
W rozmowie z "Wyborczą" Tomasz Bagiński przyznał, że pierwszy sezon "Wiedźmina" miał swoje niedociągnięcia. "Popełniliśmy sporo błędów" - mówi producent serialu.
Bagiński zdradza, że jednym z powodów wpadek był brak czasu.
- Bardzo szybko weszliśmy w etap produkcji i nie wszystko udało się dobrze zaplanować - mówi.
W przypadku drugiego sezonu - zdjęcia ruszyć mają w lutym - będzie inaczej. Jak mówi Bagiński, pewne rzeczy są już "dokładnie zaplanowane i zaprojektowane". Tego komfortu zabrakło w pracach nad pierwszym sezonem.
Do tego dochodzi fakt, że twórcy lepiej poznali aktorów występujących w serialu. Mowa tu nie tylko o kwestiach aktorskich, ale też technicznych, jak np. wygląd strojów lub zachowanie kostiumów kaskaderskich.
To daje nadzieję, że drugi sezon będzie bardziej dopracowany. Ze słów Bagińskiego wynika, że przeniesienie produkcji z Węgier do Anglii ułatwi organizowanie plenerów wyjazdowych. W Anglii jest więcej ciekawych plenerów, a na dodatek większość aktorów to Brytyjczycy - odpada problem związany z transportem.
Nie oznacza to jednak, że wszystko kręcone będzie w Wielkiej Brytanii. Ekipa ma również ponownie odwiedzić Polskę oraz Europę Wschodnią, m.in. Słowację i Czechy.
Wiele wskazuje na to, że na drugim sezonie się nie skończy. Ogromny szum związany z Wiedźminem sprawia, że Netflix w planach ma nawet 3 sezon.