Wenezuela kontra Stany Zjednoczone. Amerykańskie okręty desantowe na Karaibach
Zniszczenie przez USA łodzi, którą kartel miał szmuglować narkotyki i przelot wenezuelskich myśliwców nad amerykańskim okrętem doprowadziły do jeszcze większego wzrostu napięcia pomiędzy Waszyngtonem i Caracas. Reżim Munro obawia się amerykańskiej interwencji. Czym może się jej przeciwstawić?
Właśnie, w ciągu kilku minut, dosłownie zniszczyliśmy łódź przewożącą narkotyki. Była pełna narkotyków - stwierdził 3 września Donald Trump, komentując nagranie z ataku. Łódź miała należeć do kartelu Tren de Aragua, któremu wsparcia - według Amerykanów - udzielają władze Wenezueli.
Deklaracja Trumpa wywołała dementi Caracas - władze Wenezueli zaprzeczyły oskarżeniom. Ogłosiły, że film z ataku na łódź został sfabrykowany, a wypowiedzi prezydenta USA, oskarżającego Wenezuelę o zalewanie Stanów Zjednoczonych narkotykami, są pretekstem do ataku na Wenezuelę i zmianę jej władz.
Obawy Caracas, gdzie dyktatorską władzę sprawuje nieuznawany przez Zachód (w tym również Polskę) prezydent Nicolas Maduro nie są pozbawione podstaw. Stany Zjednoczone mają długą tradycję wojskowych interwencji w regionie – w latach 80. XX wieku dokonały inwazji na Panamę i Grenadę - a w ostatnich dniach skierowały w pobliże wenezuelskiego wybrzeża okręty desantowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doświadczanie wydarzeń muzycznych w XXI w. | Historie Jutra
Niezmiennie obowiązuje także nagroda za informacje, które pozwoliłyby na powiązanie Nicolasa Maduro z handlem narkotykami – Amerykanie oferują za nie aż 50 mln dol.
Według źródeł w Pentagonie, na które powołuje się "New York Times", to jednak Wenezuela wykonuje prowokacyjne gesty. Nad niszczycielem USS Jason Dunham, płynącym przez wody międzynarodowe, miały przelecieć dwa wenezuelskie F-16. Towarzyszą temu zapewnienia władz Wenezueli o przygotowaniu kraju do obrony i deklaracja odparcia każdej próby wojskowej interwencji.
Amerykańska eskadra na Morzu Karaibskim
W pobliżu wybrzeża Wenezueli znajduje się amerykańska eskadra ośmiu okrętów, w tym okręt podwodny - siły te zostały wysłane przed incydentem z łodzią przemytników.
Najbliżej wenezuelskiego wybrzeża działają trzy okręty - krążownik rakietowy typu Ticonderoga USS Lake Erie, niszczyciel typu Arleigh Burke USS Gravely i przeznaczony do działań na płytkich, przybrzeżnych wodach okręt klasy LCS (Littorial Combat Ship) reprezentujący typ Freedom – USS Minneapolis-Saint Paul.
Tym, co może szczególnie niepokoić Caracas jest zgrupowanie okrętów zlokalizowane bardziej na północ. Pod eskortą niszczyciela USS Jason Dunham znajdują się tam trzy duże okręty desantowe: USS Iwo Jima (typ Wasp) oraz USS San Antonio i USS Fort Lauderdale (oba typu San Antonio). Do zespołu został przydzielony także uderzeniowy okręt podwodny USS Newport News typu Los Angeles.
Duże okręty desantowe
USS Iwo Jima to duży okręt desantowy o wyporności przekraczającej 40 tys. ton i długości 257 m. Może transportować ponad 1,5 tys. żołnierzy korpusu piechoty morskiej (Marines) oraz ponad 20 statków powietrznych.
W zależności od potrzeb mogą to być samoloty F-35B lub (wycofywane ze służby) AV-8B Harrier II, zmiennowirnikowce MV-22B Osprey i różne śmigłowce - od ciężkich maszyn transportowych typu CH-53E Super Stallion, poprzez wielozadaniowe Venomy i Black Hawki, aż po uderzeniowe maszyny typu AH-1Z Viper.
USS San Antonio i USS Fort Lauderdale to mniejsze, ale znacznie nowocześniejsze jednostki o wyporności ok. 25 tys. ton i długości 203 m. Każdy z okrętów może transportować ok. 800 Marines, są także wyposażone w pokłady lotnicze, z których mogą jednocześnie działać dwa śmigłowce lub zmiennowirnikowce - liczba przewożonych statków powietrznych zależy od ich typu i waha się od dwóch do ośmiu.
Ważną cechą każdego z okrętów desantowych jest mokry dok – z ich wnętrza mogą wypływać mniejsze jednostki desantowe, amfibie lub poduszkowce. Wsparcie dla tych sił mogą zapewnić także pozostałe okręty.
Nosiciele pocisków Tomahawk
Niszczyciele typu Arleigh Burke mają na pokładzie 96-komorowe wyrzutnie Mk 41 VLS, z których mogą być wystrzeliwane m.in. pociski manewrujące Tomahawk. 122-komorową wyrzutnią dysponuje krążownik USS Lake Erie, zapewniający zarazem ochronę antybalistyczną, a okręt podwodny USS Newport News może przenosić do 12 Tomahawków.
Wsparcie powietrzne dla tych sił mogą zapewnić samoloty startujące z amerykańskiej bazy San Juan w Portoryko – to "terytorium nieinkorporowane", którego mieszkańcy są obywatelami USA. Stacjonują tam m.in. morskie samoloty patrolowe P-8A Poseidon i maszyny transportowe, jednak w razie eskalacji konfliktu Pentagon może przerzucić na wyspę samoloty bojowe.
Słaba gospodarka, silna armia
Wenezuela była czołowym eksporterem ropy naftowej na świecie i najbogatszym krajem regionu. Jeszcze w latach 70. XX wieku miała wyższe PKB per capita niż Hiszpania, Grecja czy Izrael, doganiając pod tym względem Wielką Brytanię. Nacjonalizacja przemysłu - po krótkotrwałej prosperity związanej ze wzrostem cen ropy naftowej – w połączeniu z odejściem od gospodarki rynkowej przez prezydentów Hugo Chaveza i Nicolasa Maduro przyniosła z czasem załamanie.
Prawdopodobnie najbardziej wymownym przykładem upadku Wenezueli jest spadek średniej masy ciała jej obywateli, którzy od czasu załamania gospodarki ważą średnio o 11 kg mniej. W kraju brakuje żywności, a niemal 90 proc. gospodarstw domowych funkcjonuje poniżej granicy ubóstwa.
Mimo tragicznej sytuacji gospodarczej Wenezuela dysponuje stosunkowo silną, ponad 300-tys. armią, z czego nieco ponad 130 tys. żołnierzy przypada na jednostki liniowe, a ponad 200 tys. na organizacje paramilitarne, stanowiące jeden z filarów reżimu Maduro. Wyposażenie wenezuelskiej armii to mieszanka starszych typów sprzętu zachodniego i nowszej broni, kupowanej w ostatnich latach w Rosji.
Armia Wenezueli - Boliwariańskie Siły Zbrojne
Jednostki lądowe są wyposażone w ok. 90 rosyjskich czołgów T-72B1 i nieco mniejszą liczbę francuskich AMX-30, a także ponad 120 rosyjskich bojowych wozów piechoty BMP-3 i kołowych transporterów opancerzonych BTR-80A. Ich uzupełnieniem są setki starszych pojazdów kołowych różnych typów, a także lekkie czołgi AMX-13 i Scorpion 90 (łącznie ok. 110).
Obok starych systemów artyleryjskich i rakietowych wsparciem dla nich są stosunkowo nowoczesne, rosyjskie samobieżne haubice 2S19 Msta-S (48 egz.). Wenezuela dysponuje także licznymi rosyjskimi systemami przeciwlotniczymi, jak Buk-M2, zmodernizowanymi systemami S-125 Newa (Peczora) czy pojedynczymi S-300WM.
Marynarka wojenna Wenezueli ma do dyspozycji dwa stare, wyprodukowane w Niemczech okręty podwodne, a także kilka nowoczesnych, miniaturowych jednostek podwodnych typu VAS 525, kupionych we Włoszech. Trzon sił nawodnych stanowi stara fregata ARV Almirante Brión oraz nowoczesne, ale słabo uzbrojone okręty patrolowe kupione w Hiszpanii.
Prawdopodobnie najwartościowszym komponentem wenezuelskich sił zbrojnych jest lotnictwo bojowe, które obecnie tworzy ponad 20 rosyjskich wielozadaniowych samolotów Su-30, a także ostatnie sprawne, pojedyncze samoloty F-16. To pozostałość po zakupach z lat 80., gdy Wenezuela kupiła w Stanach Zjednoczonych 24 maszyny tego typu.
Wraz z pogorszeniem relacji z USA wenezuelskie lotnictwo straciło jednak dostęp do oryginalnych części i choć przez lata było w stanie utrzymywać sprawność części samolotów, obecnie do lotu zdolne są zapewne tylko pojedyncze egzemplarze. Dwa z nich wzięły udział w niedawnym incydencie, przelatując w pobliżu amerykańskich okrętów, a w 2024 r. jeden z wenezuelskich F-16 zestrzelił awionetkę, służącą do przemytu narkotyków.
Lotnictwo Wenezueli dysponuje także lekkimi maszynami szturmowymi, jak Rockwell OV-10A/E Bronco czy Embraer EMB 312 Tucano - są to samoloty przeznaczone do działań asymetrycznych, zwalczania antyrządowej partyzantki i walki z kartelami.